W kuriozalny sposób tłumaczy swojego pryncypała szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek. W czwartek Duda umieścił na portalu X (dawniej Twitter) zdumiewający wpis.
– Powiedz mu, żeby zapytał swoją Żonę, co to znaczy mieć jaja. Ona wie – napisał prezydent. Po czym gwałtownie go skasował.
Dziwaczną wypowiedź głowy państwa dostrzegli Internauci. Którzy zaczęli spekulować o tym, co Duda mógł mieć na myśli. I do te słowa były skierowane.
Najbardziej kuriozalnie tłumaczył cały incydent Mastalerek. – To była prywatna korespondencja, którą prezydent miał do kogoś wysłać. gwałtownie ją skasował, nie chciałbym jej komentować. Prezydent to usunął i tyle – stwierdził na antenie Polsat News.
– Przepraszam, ale rozmawiamy w tym momencie o najważniejszej osobie w państwie, czyli o prezydencie. Ta formuła żartu? Do czego my całą sytuację sprowadzamy? – słusznie zapytała Barbara Dolniak z KO.
Na to pytanie Mastalerek nie miał jednak odpowiedzi. I trudno mu się dziwić.