Andrzej Duda oficjalnie poparł Karola Nawrockiego w wyborczej walce. Prezydent najwyraźniej zapomniał, co sam niedawno mówił. – Prezydent Rzeczpospolitej nie jest od udzielania oficjalnego poparcia żadnemu z kandydatów – przekonywał kilka miesięcy temu. Spełniło się marzenie PiS – oto Andrzej Duda przybył na konwencję Karola Nawrockiego i oficjalnie poparł „obywatelskiego” kandydata Nowogrodzkiej w jego walce o Pałac Prezydencki. – Chciałem powiedzieć dwie rzeczy. Nie tylko „Karol, musisz”, bo już mu to powiedziałem. Chcę powiedzieć „wy musicie”. Musicie się zmobilizować tak jak w 2015 i 2020 r. Zrobić rundkę po sąsiadach, odwiedzić znajomych, roznosić materiały wyborcze – apelował. – Ja, Andrzej Duda, zagłosuję na Karola Nawrockiego – zadeklarował wprost prezydent. Na te słowa cała Nowogrodzka czekała od kilku miesięcy, ale Dudzie nie było spieszno do oficjalnego wsparcia „obywatelskiego” kandydata. Wręcz przeciwnie. – Prezydent Rzeczpospolitej nie jest od udzielania oficjalnego poparcia żadnemu z kandydatów. Jako obywatel Rzeczpospolitej zrobię wszystko, co w mojej mocy, o ile tylko zdrowie pozwoli, żeby pójść na wybory i wziąć w nich osobiście udział, oddać głos, tak jak to przysługuje każdemu obywatelowi, który ma czynne prawo wyborcze – mówił w listopadzie, na konferencji prasowej podczas wizyty w Armenii. Teraz o tych słowach najwyraźniej zapomniał, ale gwałtownie sobie przypomni. Wiceszef MON Cezary Tomczyk