Duda odmawia i koniec! Wiceminister dosadnie podsumował działania prezydenta. „Czasem mam wrażenie…”

3 godzin temu
Trwa spór obozu władzy i prezydenta o ambasadorów. Andrzej Duda nie chce podpisać nominacji, które podesłał mu rząd. – Uprawia swoją własną politykę – ocenia wiceszef MSZ Andrzej Szejna. Spór o ambasadorów Andrzej Duda i rząd Donalda Tuska od dłuższego czasu spierają się w sprawie obsady niektórych ambasad. Geneza konfliktu jest prosta: po przejęciu władzy Koalicja 15 października odwołała powołanych przez PiS ambasadorów, chcąc obsadzić placówki dyplomatyczne zaufanymi ludźmi. Andrzej Duda jednak nie zgadza się podpisać nominacji. Obsadzenie placówek nowymi ludźmi jest niemożliwe bez zgody prezydenta. Ministerstwo wskazuje, iż to rząd prowadzi politykę zagraniczną, więc naturalne jest, iż powinien wskazywać swoich przedstawicieli, a podpis prezydenta powinien być formalnością. Pałac Prezydencki ma inne zdanie, uważa, iż prezydent może ingerować w każdą zmianę. Mamy więc impas, problem w tym, iż sprawa dotyczy obsady ważnych placówek, między innymi w USA, Izraelu czy przy NATO. Duda jednak nie ustępuje i prawdopodobnie nie ustąpi do końca kadencji. „Duda wchodzi w nieswoje kompetencje” – Czasami mam wrażenie, iż rozmowy z panem prezydentem realizowane są na zasadzie „mówił dziad do obrazu, a obraz do niego ani razu” – mówi gorzko wiceszef MSZ Andrzej Szejna z Lewicy. – Prezydent nie podpisał żadnej nominacji, chociaż one są przeprowadzone zgodnie z
Idź do oryginalnego materiału