Andrzej Duda jest ostatnią nadzieją pisowskich działaczy na uniknięcie wyroków za przestępstwa, które popełnili. Być może już dzisiaj w szufladzie Dudy czeka wiele ułaskawień inblanco. Dlatego pisowski prezydent musi odejść. Może być dzisiaj dzisiaj przeszkodą, która blokuje możliwość rozliczenia do końca złodziejstwa, łamania prawa i przekrętów.
Jeśli wybory zakończą się miażdżącym zwycięstwem opozycji demokratycznej, a wszystko na to wskazuje, to Dudę będzie można po prostu pozbawić urzędu prezydenta w odpowiedniej procedurze. Duda powinien jednak zrezygnować sam, bowiem nie tylko nie dorósł do bycia prezydentem, ale nie sprawdza się na tym urzędzie, będąc bardziej pozorantem niż realnie działającym liderem. Jurata lub stoki w górach to jego realne zainteresowania. Nie trzeba nam takiego prezydenta.
Potrzebujemy prawdziwego lidera, nie marionetki ze zdanym sterowaniem.