Druga kadencja Trumpa punktem zwrotnym dla Europy Środkowej

3 dni temu

Powrót Trumpa do Białego Domu sygnalizuje poważną zmianę dla Europy Środkowej i Wschodniej. Jego polityka może podważyć sojusze lub stać się szansą na pogłębienie współpracy regionalnej i niezależności gospodarczej.

Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu oznacza punkt zwrotny dla Europy Środkowej, ponieważ polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych odbija się echem w całym regionie.Zmiana ta jest jednak również szansą na jedność i odporność. W obliczu zarówno zagrożeń, jak i możliwości w zakresie handlu i bezpieczeństwa, Europa Środkowa i UE jako całość muszą zacieśnić współpracę i zbudować solidną, niezależną politykę obronną i gospodarczą — strategiczną rekalibrację, która ukształtuje region na nadchodzące lata.

Wpływ na normy demokratyczne

Sprzymierzenie się Trumpa z przywódcami, którzy ograniczają niezależność mediów i kwestionują instytucje demokratyczne, może wzmocnić podobne tendencje w Europie Środkowej i Wschodniej.

W regionie, który już teraz walczy z krajową i zagraniczną dezinformacją, UE wzmocniła swoją jedność i przeciwdziałała tego typu naciskom, częściowo w odpowiedzi na wcześniejszą retorykę Stanów Zjednoczonych. Poprzednia kadencja Trumpa sprzyjała narracjom podważającym spójność i wiarygodność demokratyczną UE, co pośrednio wzmocniło odporność UE na podobne działania.

Zwycięstwo Trumpa ośmiela jednak aktorów politycznych z Europy Środkowo-Wschodniej, a przede wszystkim premiera Węgier Viktora Orbana. Prawdopodobnie odbierze on powrót Trumpa do Białego Domu jako zielone światło do kontynuowania swojej nieliberalnej polityki. Opowiadanie się za ograniczeniem wolności mediów, zmniejszeniem finansowania społeczeństwa obywatelskiego i ograniczeniami przejrzystości może podważyć rolę, jaką społeczeństwo obywatelskie odgrywa w przeciwdziałaniu dezinformacji.

Agenda Trumpa odzwierciedla również ultrakonserwatywną platformę Heritage Foundation Project 2025, która kładzie nacisk na demontaż „głębokiego państwa” poprzez umożliwienie łatwiejszego zwalniania pracowników federalnych, konsolidację władzy decyzyjnej w prezydenturze i centralizację kontroli mediów. Program ten może mieć wpływ na podmioty z Europy Środkowo-Wschodniej skłonne do osłabiania demokratycznych mechanizmów kontroli i równowagi, ograniczania dostępu do prasy i podważania niezależnych instytucji. W przypadku państw takich jak Węgry i Słowacja, gdzie procesy wyborcze i demokratyczne już podlegają kontroli, takie tendencje mogą nasilić nacjonalistyczne narracje i podważyć zaufanie społeczne do demokracji.

Aby przeciwdziałać tym zagrożeniom, UE może być zmuszona do wzmocnienia zasad demokracji i przejrzystości w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej, zapewniając odporność zarówno na wpływy krajowe, jak i zagraniczne, które podważają normy demokratyczne.

Co cła Trumpa mogą oznaczać dla Europy Środkowej?

Wygrana Trumpa przyniesie gruntowne zmiany w globalnej polityce handlowej, które mocno uderzą w Europę Środkową, z „zaprzestaniem outsourcingu” produkcji jako kluczowym punktem programu.

Proponowane przez Trumpa 60 proc. cła na import z Chin mogą zakłócić łańcuchy dostaw, na których bazuje również Europa Środkowa. Taryfy te mają jednak na celu wyrównanie szans w świetle nieuczciwych praktyk handlowych Chin, takich jak dumping i nadprodukcja, szkodzących globalnym konkurentom, takim jak UE i Stany Zjednoczone. UE przyjęła niedawno podobne taryfy, nakładając cła wyrównawcze na chińskie pojazdy elektryczne, próbując ograniczyć dotacje Chin dla ich własnych producentów.

W Europie Środkowej cła te mogą uderzyć w branże zależne od chińskich towarów, takie jak sektor elektroniczny i motoryzacyjny. Jednak Europa przez cały czas stoi przed wyzwaniami związanymi z konkurowaniem z potęgą rynkową Chin w obszarach takich jak pojazdy elektryczne, gdzie chińskie praktyki podkopują europejskie standardy. Skoordynowany transatlantycki wysiłek przeciwko chińskim praktykom może potencjalnie zmienić globalne rynki finansowe, jeżeli UE i USA będą w stanie porozumieć się w tej kwestii.

Trump zaproponował również uniwersalną taryfę celną w wysokości 10-20 proc. na wszystkie importowane towary, co może drastycznie podnieść ceny detaliczne we wszystkich krajach.

Prognozy holenderskiego banku szacują, iż takie cła będą miały wpływ na europejski obniżenie wzrostu gospodarczego o 1,5 punktu procentowego, co będzie kosztować około 260 mld euro w oparciu o szacowany na 2024 r. PKB Europy w wysokości 17,4 bln euro. W przypadku Europy Środkowej, gdzie gospodarki są ściśle zintegrowane z zachodnioeuropejskimi łańcuchami dostaw, spowolnienie to obciążyłoby eksport, sieci dostaw i prawdopodobnie zwiększyłoby regionalną konkurencję, ponieważ firmy szukałyby alternatywnych rynków zbytu, w przypadku powtórzenia przesunięcia przez Chiny zakupów towarów rolnych ze Stanów Zjednoczonych do Ameryki Łacińskiej, jak w latach 2018-2019 w odpowiedzi na wojnę handlową Trumpa.

Tym razem jednak UE jest świadoma wcześniejszego stosowania ceł przez Trumpa i opracowała własny zestaw narzędzi, aby na nie odpowiedzieć, co daje szansę na rozpoczęcie negocjacji. Na przykład w kwietniu odbędzie się w Warszawie specjalna konferencja z udziałem kilku ministrów finansów i sekretarza skarbu Stanów Zjednoczonych. Będzie to idealna okazja dla partnerów transatlantyckich do poruszenia tematów związanych z finansowaniem przemysłu, obronnością i taryfami celnymi. Będzie to również okazja do omówienia strategii związanych z Chinami.

Bezpieczeństwo – nie wszystko jest stracone, jeżeli Europa się zmobilizuje

Podejście Trumpa do NATO i europejskiego bezpieczeństwa może przynieść nieprzewidywalność i postawę „płać za wsparcie”. Trump naciskał na Europę, by ta ponosiła większe koszty finansowe i operacyjne NATO, co mogłoby osłabić zbiorową obronę. Trump wykazał jednak również gotowość do wspierania sojuszników — często na zasadzie transakcyjnej, na przykład poprzez zwiększenie sprzedaży broni.

Na przykład podczas swojej pierwszej kadencji Trump wdrożył i rozszerzył inicjatywy Obamy dotyczące wschodniej flanki i europejskiego zapewnienia bezpieczeństwa, aby zwiększyć obecność wojskową USA w Polsce („Fort Trump”), krajach bałtyckich oraz w Rumunii w celu powstrzymania rosyjskiej agresji. Jego poprzednia (być może niechętna) sprzedaż zaawansowanego sprzętu wojskowego do Ukrainy — w tym pocisków przeciwpancernych Javelin — oznaczała zmianę w stosunku do bardziej powściągliwej polityki Obamy, która ograniczała zakres pomocy wojskowej.

Jego deklarowany zamiar zakończenia rosyjskiej wojny w Ukrainie „w ciągu 24 godzin” — i jego wrześniowa sugestia, by Ukraina „trochę ustąpiła” Moskwie — rodzi dalsze pytania. Pośpieszne porozumienie mogłoby przynieść korzyści Rosji, pozostawiając Ukrainę bezbronną i osłabiając europejski system bezpieczeństwa. W takim scenariuszu Europa Środkowa musiałaby wzmocnić własne strategie obronne w ramach UE i zabezpieczyć dostawy broni do Ukrainy przed Trumpem.

Kilku naszych ekspertów z Future of Ukraine zwróciło uwagę, iż jest oczywiście możliwe, iż Trump może doprowadzić do ustępstw, ale oferuje także nieprzewidywalność w negocjacjach, która może być przydatna dla Kijowa, z czym zgadza się specjalny przedstawiciel Donalda Trumpa na Ukrainę, Kurt Volker.

Z drugiej strony, według analityczki Kseni Kirilovej, poprzednia prezydentura Trumpa (niezamierzenie) katalizowała dwupartyjną politykę antyrosyjską, prowadząc do pomocy wojskowej dla Ukrainy, zamknięcia rosyjskich konsulatów i nowych sankcji. Dynamika ta wynikała raczej z polityki partyjnej Stanów Zjednoczonych niż z preferencji przywódców. Z kolei kadencja Bidena pokazała, w jaki sposób partyjność może utrudniać silną politykę proukraińską, ponieważ Republikanie sprzeciwiali się jego programowi, a Demokraci po prostu powstrzymywali się od krytyki.

Ryzyko związane z polityką zagraniczną Trumpa wykracza poza Europę. Jego wcześniejsze ryzykanctwo związane z Iranem prawie doprowadziło do bezpośredniej konfrontacji, co sugeruje, iż druga prezydentura Trumpa może zwiększyć napięcia w i tak już niespokojnym i niestabilnym regionie.

Co więcej, jego (raczkujące) próby zaangażowania Korei Północnej i skupienia się na napięciach w Azji mogą odciągnąć zasoby od Europy.

Dla Europy Środkowej może to oznaczać niestabilne warunki bezpieczeństwa, przy zmniejszonej wiarygodności Stanów Zjednoczonych w NATO. Regionalne partnerstwa obronne będą niezbędne do wypełnienia wszelkich luk w zakresie obrony zbiorowej.

Apel o europejską odporność i jedność

Europa dowiodła już swojej zdolności adaptacyjnej — pokonując Brexit, kryzysy gospodarcze i pandemię z naciskiem na solidarność. Wraz ze zmianą sojuszy i rosnącą presją zewnętrzną, UE może wzmocnić swoją rolę proaktywnego podmiotu globalnego, broniąc zasad demokracji, przejrzystości i otwartości gospodarczej.

Ponadto inicjatywy prowadzone w Europie Środkowo-Wschodniej, takie jak Inicjatywa Trójmorza, którą Trump poparł, powinny służyć jako mapa drogowa dla integracji regionalnej w całej Europie.

Inwestując w zrównoważone gałęzie przemysłu, zabezpieczając łańcuchy dostaw i ustanawiając sprawiedliwe partnerstwa transatlantyckie, Europa może wzmocnić swoją pozycję na arenie światowej. Takie podejście nie tylko wzmocniłoby jej bezpieczeństwo, ale także wzbudziło zaufanie do demokratycznych rządów na całym świecie.

_

Photo by Scottsdale Mint on Unsplash

_

Tekst ukazał się w języku angielskim 6 listopada 2024 na Visegrad Insight.

_

Galan Dall jest redaktorem prowadzącym Visegrad Insight. Ma bogate doświadczenie redakcyjne w pracy wydawniczej, między innymi w CultureScapes i Cities Magazine, a także w pisaniu dla LSE IDEAS Think Tank Ratiu Forum i redagowaniu różnych publikacji GLOBSEC. Studiował na Uniwersytecie Wisconsin w Madison, koncentrując się na skrzyżowaniu polityki Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Europy Środkowej, ze szczególnym uwzględnieniem zwalczania dezinformacji i promowania praw osób LGBTIQ +, kobiet i mniejszości.

Jessica Moss jest redaktorką Visegrad Insight i naukowczynią w dziedzinie stosunków międzynarodowych i komunikacji zawodowej. Niedawno ukończyła program magisterski Erasmus Mundus w zakresie studiów globalnych, wspólny program studiów, który pozwolił jej przenieść się z domu w Nowym Jorku na studia do Lipska w Niemczech i Wrocławia w Polsce, gdzie w tej chwili mieszka. Jej badania koncentrują się na stosunkach transatlantyckich, migracji i teorii politycznej.

Idź do oryginalnego materiału