Ministerstwo Finansów przygotowało kolejny cios wymierzony w portfele palaczy. Od marca 2025 roku wchodzą w życie nowe regulacje, które znacząco wpłyną na ceny wyrobów tytoniowych. Głównym narzędziem podwyżek będzie nie tylko wzrost akcyzy, ale również zwiększenie opłat za banderole, które w przypadku niektórych produktów wzrosną choćby kilkukrotnie.
Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Najistotniejsza zmiana dotyczy tradycyjnych papierosów, gdzie opłata za banderolę wzrośnie z 1,30 zł do 1,50 zł. Jednak prawdziwy szok czeka miłośników suszu tytoniowego – tu opłaty za banderole mogą sięgnąć choćby 14,50 zł za większe opakowania, podczas gdy w tej chwili za 200-gramowe opakowanie trzeba będzie zapłacić 3,60 zł.
Resort finansów argumentuje podwyżki koniecznością „urealnienia należności”, jednak eksperci wskazują, iż jest to element szerszej strategii zniechęcania do palenia. Szczególnie iż zmiany w opłatach za banderole zbiegają się w czasie z wprowadzeniem nowych, wyższych stawek akcyzowych, które w zależności od produktu oznaczają podwyżki od 15 do choćby 75 procent.
Jedynym pozytywnym aspektem dla niektórych konsumentów jest planowane obniżenie opłat za banderole na płyny do e-papierosów o pojemności do 2 ml – z obecnych 5 zł do 1,50 zł za sztukę. To jednak niewielka pociecha w kontekście całościowych zmian w branży tytoniowej.
Ministerstwo Zdrowia idzie jeszcze dalej, rekomendując całkowitą likwidację smakowych wariantów e-papierosów i wyrobów tytoniowych, niezależnie od zawartości nikotyny. To pokazuje, iż obecne podwyżki są częścią szerszej kampanii antytytoniowej prowadzonej przez rząd.
Branża tytoniowa ostrzega, iż tak drastyczne podwyżki mogą doprowadzić do rozwoju szarej strefy i przemytu papierosów z państw ościennych. Eksperci przewidują, iż część konsumentów może szukać tańszych, często nielegalnych alternatyw, co paradoksalnie może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego.
Nowe regulacje wejdą w życie już 1 marca 2025 roku, co oznacza, iż palacze mają kilka czasu w przygotowanie się do znaczących podwyżek. Szacuje się, iż przeciętny palacz będzie musiał wydawać na swój nałóg choćby kilkaset złotych więcej rocznie.
Ekonomiści wskazują, iż tak znaczące podwyżki mogą mieć również wpływ na inflację, szczególnie iż produkty tytoniowe stanowią istotny składnik koszyka inflacyjnego. To pokazuje, iż skutki nowych regulacji mogą wykraczać poza samą branżę tytoniową i wpływać na szerszą gospodarkę.