Trzeba przyznać, iż Jarosław Kaczyński ma specyficzne poczucie humoru. Od dobrych kilku miesięcy raz sugeruje, iż Suwerenna Polska ze Zbigniewem Ziobrą znajdą się na listach Zjednoczonej Prawicy, równie długo i często daje do zrozumienia iż jest to niemożliwe. Tymczasem dla Ziobry i garstki jego kolegów to dosłownie kwestia życia i śmierci. Bez PiS Suwerenna Polska po prostu nie istnieje.
– Nie ma przełomu po stronie PiS, który odkłada decyzję o wspólnych listach – skarży się więc Ziobro w rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy”.
– Jednocześnie są wypowiedzi, które nie napawają nas optymizmem, co do woli naszego koalicjanta. Pomijam już tu środowisko premiera. Doskonale wiemy, iż marszałek Terlecki od kilku miesięcy jeździ po Polsce i na zamkniętych spotkaniach działaczy PiS wyklucza nas z koalicji – dodaje z przerażeniem.
Nic dziwnego, iż w Suwerennej Polsce narasta panika. Partyjni działacze nie wiedzą, czy dalej będą mogli nic nie robić, zasiadając w poselskich ławach, czy też może będą musieli iść do zwykłej pracy? Dramat, prawda?