To, co dzieje się na naszych oczach, to zdrada na najwyższym szczeblu. Podczas gdy Putin ostrzy sobie zęby na kolejne połacie Europy, Amerykanie ogłaszają, iż od przyszłego roku ich pomoc wojskowa dla naszego kontynentu zostaje obcięta do zera. Tak, do zera – tak wynika z informacji Reutersa, potwierdzonych przez litewskie ministerstwo obrony.
Kto stał obok Trumpa, gdy ten cynicznie zapewniał, iż „żołnierze USA zostaną w Polsce”? Karol Nawrocki, człowiek, który choćby nie wygrał wyborów prezydenckich w Polsce i nie został prezydentem. Jest jedynie uzurpatorem. Do tego w istocie okazuje się być tylko pionkiem w cudzej grze. Spotkał się z Trumpem, zrobił sobie zdjęcia, uśmiechał się szeroko – a w tym samym czasie w Waszyngtonie klepano decyzję o odcięciu Europy od strategicznego wsparcia militarnego.
Sekcja 333, program za pomocą którego Litwa, Łotwa i Estonia dostawały setki milionów dolarów na szkolenia i uzbrojenie, przestaje istnieć. Te pieniądze były tarczą, która miała powstrzymywać Rosję. Bez nich państwa bałtyckie i Polska zostają nagie wobec agresora ze wschodu.
I co na to Nawrocki? Milczy. Jeszcze dwa dni temu Trump klepał go po plecach, a dziś Pentagon chłodno informuje, iż Europa zostaje sama. Przypadek? Naiwni uwierzą, iż tak. W rzeczywistości to efekt dealu między „Trupem” a uzurpatorem – bo inaczej nie da się nazwać tej haniebnej sekwencji wydarzeń.
„Żołnierze USA zostają w Polsce” – powtarza Trump. Ale czy ktoś pamięta, jak łatwo Amerykanie wycofali się z Afganistanu? Ilu sojuszników zostawili na pastwę losu? Dziś mamy powtórkę. Zostaną na chwilę, na pokaz, ale bez realnej pomocy militarnej i finansowej. To tylko dekoracja dla politycznych frazesów.
Dramat Polaków polega na tym, iż pisowska dzicz nie tylko nie protestuje, ale sama wpycha nas w objęcia chaosu. Państwa bałtyckie podnoszą wydatki obronne do 5% PKB, a w Polsce rządzący wolą triumfować, iż dostali kilka minut u boku Trumpa.
Historia zatacza złowrogi krąg. W 1939 też mieliśmy „sojusze” i „gwarancje bezpieczeństwa”. Dziś jesteśmy świadkami ich upadku w wersji XXI wieku. A twarzą tej kompromitacji jest Karol Nawrocki – uzurpator, który zamiast chronić Polaków, gra w cudzą grę o nasze bezpieczeństwo.