Dramat Kowalskiego! Pokazano mu nagranie, o którym chciałby zapomnieć. „Czy można panu wierzyć?”

3 miesięcy temu
Janusz Kowalski odszedł z Suwerennej Polski. Dziennikarz pokazał mu nagranie, o którym poseł chciałby zapomnieć. Pojawiły się bowiem wątpliwości, co do jego prawdomówności. Kowalski i prawdomówność Janusz Kowalski był gościem w programie „Graffiti” na antenie Polsat News. Już na początku rozmowy dziennikarz Marcin Fijołek zadał prowokacyjne pytanie. – Czy pan jest człowiekiem słownym? Czy można panu wierzyć, iż jak pan coś zadeklaruje w tym studiu, to tak się stanie – pytał dziennikarz. – Na tym polega polityka, iż trzeba być słownym – odparł Janusz Kowalski. Wtedy Fijołek pokazał politykowi nagranie, o którym ten wolałby zapomnieć. Była to wypowiedź Kowalskiego przed kamerami TVN z 2022 roku. – Prędzej zrezygnuję z bycia posłem, niż zrezygnuję z bycia członkiem Solidarnej Polski. Dla mnie Solidarna Polska jest najważniejszym środowiskiem i jedynym – mówił wówczas były już poseł Suwerennej Polski. Janusz Kowalski opuścił szeregi partii Zbigniewa Ziobry. Jednak w 2022 roku mówił przed naszymi kamerami, iż "prędzej zrezygnuje z bycia posłem, niż zrezygnuje z bycia członkiem Solidarnej Polski". 🔗https://t.co/Fpqkn0EowN pic.twitter.com/VNXBKrUahH — tvn24 (@tvn24) June 19, 2024 – Co się stało, panie pośle? – dopytywał dziennikarz. – W tej formacji zabrakło przywództwa. Suwerenna Polska to Zbigniew Ziobro, który dziś walczy o życie – mówił Kowalski i wyraził
Idź do oryginalnego materiału