Sprawa brutalnych ataków na dziecko dziennikarki Doroty Wysockiej-Schnepf odbiła się szerokim echem w przestrzeni publicznej. W obronie nastolatka i jego prawa do prywatności stanęła Dorota Brejza, prawniczka i aktywistka, która jasno potępiła działania Krzysztofa Stanowskiego i osób związanych z kanałem Zero.
Brejza w swoim wpisie podkreśliła, iż umieszczanie dziecka w politycznym kontekście i sugerowanie rzekomych „zbrodniczych inspiracji” dla jego imienia to jawne przekroczenie granic wolności słowa. „Dziecko ma prawo do spokoju, do prywatności i do przeżycia swojego dzieciństwa. Ma prawo do tego, żeby nie być przedmiotem publicznej dyskusji” – napisała. Jej słowa to mocne wsparcie dla Doroty Wysockiej-Schnepf, która już zapowiedziała kroki prawne wobec hejterów. Brejza zwróciła uwagę, iż takie działania nie tylko ranią nastolatka, ale także mogą mieć poważne konsekwencje w jego relacjach rówieśniczych. „Nie trzeba mówić, jaka ‘inspiracja’ dla rówieśników wynika w tej chwili z tego niesprawiedliwego zamieszania wokół nastolatka. Ile krzywdy właśnie się wydarza” – zaznaczyła.
Według Brejzy, w tego typu sprawach nie można lekceważyć także zasięgów, które potęgują skalę wyrządzonej krzywdy. „Bo krzywdę – dla potrzeb procesu – liczymy też zasięgami” – podkreśliła, wskazując, iż im większe echo w mediach społecznościowych, tym większe naruszenie praw dziecka.
Na koniec skierowała bezpośrednie słowa wsparcia do Wysockiej-Schnepf: „Trzymam kciuki, pani redaktor. Nikt nie ma prawa używać dzieci dla swoich bieżących politycznych korzyści”.
Sprawa, która zaczęła się od brutalnych komentarzy w kanale Zero, urasta do symbolu granic, jakie nie powinny być przekraczane w życiu publicznym. W obronie dziecka stanęli już dziennikarze, prawnicy i politycy, a rosnąca presja społeczna sprawia, iż sprawa może stać się precedensem w walce z nękaniem dzieci w internecie.