Doradcy Orbana mieli wpływ na kampanię PiS. Ale skąd oni byli, z Rosji?!

6 miesięcy temu
[Counter-Box id="1"]

To jeden z najbardziej bulwersujących wątków tych wyborów. Media ujawniły, a PiS nie zaprzeczył, iż w kampanii wyborczej partii Kaczyńskiego uczestniczyli doradcy z Węgier. Z tych samych Węgier, które są wielkimi przyjaciółmi Władimira Putina. Rosyjskie macki mogły więc sterować kampanią w Polsce, bo nikt nie powiedział, iż “węgierscy doradcy” mieli węgierskie pochodzenie.

Według relacji dziennikarzy “doradcy robili co chcieli” i bardzo mocno wpływali na to, co dzieje się w sztabie. Ich pomysły były realizowane od razu i bez kwestionowania, bo tak życzył sobie Kaczyński. Czy w skład tych pomysłów wchodziło podsłuchiwanie opozycji? Czy to oni odpowiadają za kłamliwe referendum, w którym pytania wyglądają tak, jakby wprost pisano je na Kremlu? Nie jest to wykluczone.

O rosyjskich wątkach i mackach w PiS bardzo wiele pisze dziennikarz śledczy Tomasz Piątek. Przewija się tu kwestia Orbana, Salviniego, Le Pen, Macierewicza a wreszcie rosyjskich kontaktów Morawieckiego (zarówno jego nieżyjącego już ojca jak i jego samego).

Nowy rząd powinien wyjaśnić próby wpływania przez Rosjan na wybory w Polsce – także poprzez umiejscowienie swoich ludzi w sztabie PiS. Do wyjaśnienia jest także rola Kaczyńskiego, który – jak sam przecież przyznał – przez półtora roku spotykał się z rosyjkim szpiegiem.

Jak podaje @Polityka_pl doradcy Viktora Orbana "mieli ogromny wpływ na przebieg kampanii PiS”.

To oni mieli między innymi zasugerować przeniesienie akcentu kampanii na tematykę migrantów , a także zasugerować zorganizowanie referendów w dniu wyborów.

Zdjęcie z wtorkowego… pic.twitter.com/umjcHqk4JV

— Marcin Tyc (@MarcinTyc) October 21, 2023

Idź do oryginalnego materiału