Donald Tusk wygrywa Polskę a mało znany publicysta polski publicysta Le Monde mówi, iż nie

1 dzień temu
Zdjęcie: Donald Tusk wygrywa Polskę a mało znany publicysta polski publicysta Le Monde mówi, że nie


Kiedy rząd Koalicji 15 Października jest w ofensywie a słupki idą do góry, zdumieni czytelnicy Wirtualnej Polski mogą dzisiaj zapoznać się z nachalną promocją artykułu z Le Monde, atakującego Donalda Tuska. Czy napisał to Francuz? Nie, napisał go… Polak, korespondent Le Monde w Warszawie. A do tego tekst Jakuba Iwaniuka jest raczej projekcją lewicowych lęków autora niż poważną analizą.

Jakub Iwaniuk próbuje w swoim tekście przedstawić Polskę jako kraj, który po krótkim oddechu liberalnej demokracji ponownie pogrąża się w populizmie. Problem w tym, iż autor nie analizuje faktów – ale raczej powiela prostą, zachodnią kliszę o „rozczarowanym społeczeństwie” i „powrocie ciemnych sił”.

Odwoływanie się do „liberalnej rewolucji” z 2023 roku brzmi efektownie, ale nie oddaje realiów. Rząd Donalda Tuska nie był ruchem ideowym, ale złożoną koalicją partii o skrajnie różnych priorytetach: od lewicowych po agrarne. Trudno więc mówić o jednym, spójnym projekcie, który mógłby ponieść klęskę – raczej o koalicji, która boryka się z codziennym kompromisem. Tymczasem autor sprowadza całą dynamikę do prostego starcia między „demokratami” a „populistami”, pomijając niuanse, konflikty wewnętrzne i realne ograniczenia ustrojowe (np. prezydenckie weto).

Najbardziej niepokoi jednak powierzchowność diagnozy. Artykuł nie pokazuje ani przyczyn ani nie analizuje skutków. Nie pisze o czynnikach, które realnie kształtują nastroje. Zamiast tego czytelnik dostaje opowieść o „upadku nadziei”, jakby polska polityka była widowiskiem, a nie procesem społecznym.

Auto pisze o Polsce jak o egzotycznym laboratorium demokracji – kompletnie nie znając jej rytmu, języka i lokalnych emocji. Jego tekst jest bardziej projekcją własnych lewicowych lęków niż analizą środkowoeuropejskiej rzeczywistości.

Idź do oryginalnego materiału