Donald Tusk w Radiu Erewań

solidarni2010.pl 5 miesięcy temu
Felietony
Donald Tusk w Radiu Erewań
data:23 marca 2024 Redaktor: GKut

Czasy PRLu wydają się coraz bardziej odległe, ale otaczająca nas rzeczywistość polityczna coraz bardziej przypomina okres komunistycznego zniewolenia. Wtedy ludzie bali się mówić to co myślą, teraz coraz częściej boją się choćby myśleć. Politycy gotowi są obiecać dowolną bzdurę, a usłużne mainstreamowe media gotowe są w przewrotny sposób wykazać, iż obietnica ta została zrealizowana.

Donald Tusk w Mikołowie/ Wpis Marcina Horały z Twittera / autor: PAP/Tomasz Wiktor; Twitter/Marcin Horała (screenshot)

Przypomina to narrację znaną z dowcipów o Radiu Erewań. Jako iż radio znajdowało się w Erywaniu (polska pisownia), stolicy wcielonej do ZSRR Armenii, musiało głosić komunistyczną propagandę wbrew wszelkiej logice. Dowcipy były subtelną formą parodiowania tej propagandy. Przypomnę dwa dowcipy z tego gatunku:

Słuchacz pyta: czy to prawda, iż w ZSRR kukurydza rośnie tak wysoko jak słupy telegraficzne?

Radio odpowiada: TAK, prawda, tylko, iż nie tak wysoko ale tak gęsto.

Czy to prawda, iż w Moskwie na Placu Czerwonym rozdają samochody marki Wołga za darmo?

Radio odpowiada: TAK, prawda, tylko, iż nie na Placu Czerwonym tylko na ulicy Puszkina, nie samochody tylko rowery i nie rozdają ale strasznie kradną.

W takiej o to konwencji jawią się przedwyborcze obietnice totalnej opozycji po stu dniach rządów koalicji spod ośmiu gwiazdek. jeżeli ktoś spyta, czy to prawda, iż rząd Donalda Tuska zgodnie z przedwyborczą obietnicą podwyższył do 60 tysięcy kwotę dochodu wolną od podatku, może usłyszeć: TAK, prawda, tylko, iż nie do 60 tysięcy a do 20 tysięcy, nie podwyższył tylko uwolnił i nie kwotę wolną od podatku tylko przestępców. Może byłoby to śmieszne gdyby nie było prawdziwe. Nie doczekaliśmy się podniesienia do 60-ciu tysięcy kwoty wolnej od podatku, ale za to rząd zapowiedział uwolnienie z więzień 20 000 (słownie: dwudziestu tysięcy) przestępców odbywających kary do 2 lat pozbawienia wolności. To świadoma decyzja rządu, którą Donald Tusk uzasadnił następująco: „Nie każde przestępstwo musi kończyć się bezwzględnym więzieniem – szczególnie mówię o tych przestępstwach, które nie stanowią żadnego zagrożenia z punktu widzenia życia i zdrowia innych obywateli”.

Jakie to zatem przestępstwa nie muszą zdaniem Tuska kończyć się bezwzględnym więzieniem? Przytoczę tu kilka przykładów z Kodeksu karnego:

  • Art. 157 § 2. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo więzienia do lat 2.
  • · Art. 192 § 1. Kto wykonuje zabieg leczniczy bez zgody pacjenta, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo więzienia do lat 2.
  • Art. 200a § 2. Kto za pośrednictwem systemu teleinformatycznego lub sieci telekomunikacyjnej małoletniemu poniżej lat 15 składa propozycję obcowania płciowego, poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej lub udziału w produkowaniu lub utrwalaniu treści pornograficznych, i zmierza do jej realizacji, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo więzienia do lat 2.
  • Art. 208 Kto rozpija małoletniego, dostarczając mu napoju alkoholowego, ułatwiając jego spożycie lub nakłaniając go do spożycia takiego napoju, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo więzienia do lat 2.
  • · Art. 217a Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną w związku z podjętą przez niego interwencją na rzecz ochrony bezpieczeństwa ludzi lub ochrony bezpieczeństwa lub porządku publicznego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo więzienia do lat 2.

To tylko kilka przykładów, lista tego typu przestępstw jest długa. Ale trzeba jeszcze pamiętać o jednej ważnej kwestii, na którą zwrócił uwagę radca prawny pan mecenas Jakub Sobczyk: „W teorii za każde, choćby te najpoważniejsze przestępstwo można dostać taką karę. Możliwe, iż wiele z tych osób popełniło znacznie poważniejsze przestępstwa zagrożone wieloletnimi karami pozbawienia wolności, ale otrzymały np. wskutek długotrwałego tymczasowego aresztowania właśnie takie kary. Kodeks karny zawiera bowiem maksymalne wymiary kar, sędzia może je obniżyć stosownie do okoliczności.

To nie są przypadkowe decyzje, to nie jest jakieś potknięcie czy niesubordynacja pani wiceminister sprawiedliwości Marii Ejchart-Dubois. To może być element planu całkowitej destabilizacji polskiego wymiaru sprawiedliwości i zarazem destabilizacji państwa. Może być to też element realizacji strategii zawartej w jednoczącym koalicję haśle wyborczym zawartym pod symbolami ośmiu gwiazdek. Wszak poseł PO Artur Łącki, niby półżartem, powiedział w debacie na antenie TV Republika „Może się okaże, iż nam po prostu potrzebne są te miejsca w więzieniach, żeby zacząć tam wsadzać tych działaczy PiSu, którzy się tak nachapali”. Panu posłowi Łąckiemu pragnę przypomnieć, iż w ostatnich wyborach na Urząd Prezydenta RP Andrzeja Dudę poparło 10 milionów 440 tysięcy 648 wyborców. To są ludzie, którzy się nachapali (nachapać się wg WSJP to „zyskać dużo czegoś cennego”), którzy się nachapali nadziei na życie w suwerennej, rozwijającej się dynamicznie Polsce. W Polsce, w której politycy służą obywatelom a nie ich oszukują, w Polsce, w której obietnice składane w kampaniach wyborczych są zobowiązaniem a nie pustosłowiem. Takich ludzi, którzy się nachapali nadziei na dobrą przyszłość jest co najmniej 10 milionów. Wszystkich nas nie wsadzicie do więzień, choćby wtedy, gdy wypuścicie na wolność wszystkich przestępców, także tych odsiadujących najdłuższe wyroki za najcięższe przestępstwa. Wszystkich nas nie wsadzicie do więzień – to nierealne.

Marcin Bogdan

Idź do oryginalnego materiału