1 dzień temu
Donald Tusk ogłosił istotną zmianę terminu Wielkiego Marszu Patriotów. To nie 11 maja, jak wcześniej planowano, ale 25 maja – niedziela, w samo południe – Warszawa stanie się miejscem zjednoczenia demokratycznych sił w obronie wartości, które od października 2023 roku Polacy konsekwentnie wybierają przy urnach: wolności, praworządności i uczciwego państwa.
Decyzja została podjęta na podstawie trafnej rekomendacji prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego, który zwrócił uwagę na najważniejszy kontekst polityczny – druga tura wyborów samorządowych, zaplanowana właśnie na 26 maja. Zmiana terminu marszu to więc nie tylko organizacyjna korekta, ale przemyślany ruch mobilizacyjny.
| Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Tusk: Wszyscy razem!
– Wszyscy razem! – podkreślił Tusk w swoim komunikacie, nawołując do wspólnego działania wszystkich demokratycznych patriotów. Nieprzypadkowo używa właśnie tego określenia – „patrioci” to dziś nie ci, którzy otaczają się symboliką, a potem łamią konstytucję i dzielą naród, ale ci, którzy wierzą w siłę wspólnoty, wolne wybory i silne samorządy.
Marsz 25 maja ma być demokratyczną kontrą wobec cynicznej kampanii nienawiści, którą PiS – mimo utraty władzy – wciąż próbuje uprawiać. Będzie to też manifestacja wsparcia dla kandydatów samorządowych Koalicji 15 Października, którzy walczą o utrzymanie i wzmocnienie wpływu na poziomie lokalnym.
Symboliczna data, symboliczne miejsce
Wybranie terminu dzień przed II turą ma podwójne znaczenie. Po pierwsze – pozwala dotrzeć do niezdecydowanych, dać im energię, nadzieję i impuls do pójścia na wybory. Po drugie – wysyła sygnał: demokracja żyje, ludzie chcą zmian i są gotowi walczyć o swoją przyszłość.
