Donald Tusk: Problemem nie jest to, iż Nord Stream 2 wysadzono
Donald Tusk podczas konferencji z premierką Litwy Ingą Ruginiene Donald Tusk odniósł się do sprawy obywatela Ukrainy, któremu niemiecka prokuratura zarzuca udział w wysadzeniu Nord Stream 2. - To nie jest nowa sytuacja. Nie mogę mówić o szczegółach z oczywistych względów - powiedział szef rządu. - Ja w tej kwestii wiele, wiele miesięcy temu poprzedniemu kanclerzowi (Niemiec - red.), a także prezydentowi Zełenskiemu, przedstawiłem bardzo jasne stanowisko Polski. Z naszego punktu widzenia jedynymi osobami, które powinny wstydzić się i powinny milczeć w kwestii Nord Stream 2, to są te osoby, które zdecydowały o jego budowie - dodał premier. Jak powiedział, "problemem Europy, problemem Ukrainy, Litwy, Polski nie jest to, iż wysadzono Nord Stream 2, tylko iż go zbudowano".
REKLAMA
"Stanowczo oponowaliśmy przeciwko budowie"
Tusk zaznaczył, iż "Rosja za pieniądze niektórych państw europejskich czy firm niemieckich, holenderskich Nord Stream 2 przeciw najżywotniejszym interesom nie tylko naszych państw, ale całej Europy". - Każdy, kto w Polsce sugeruje, iż były jakieś rządy, jacyś poważni politycy, którzy byli za budową Nord Stream 2 kłamie i szkodzi bardzo polskiej reputacji - powiedział premier. - Od samego początku [...] tłumaczyliśmy i stanowczo oponowaliśmy przeciwko budowie Nord Stream 2. Polska była bardzo jednolita w swojej opinii i bardzo konsekwentna. Zawsze mogliśmy liczyć na zrozumienie Litwy i innych państw regionu w tej kwestii - dodał.
Zobacz wideo Wykorzystał korytarz życia do ucieczki, a później uderzył w radiowóz
Sprawa zatrzymanego obywatela Ukrainy
Odnosząc się do zatrzymanego w Polsce Wołodymyra Z., Tusk podkreślił, iż dalsze procedury wobec niego zależą od decyzji polskiego sądu. - Ta sprawa miała początek wiele miesięcy temu. Niestety niespodziewanie, także w związku z ponownym przyjazdem obywatela Ukrainy do Polski, ta sprawa znowu wróciła na agendę. Został zatrzymany, bo taka jest procedura związana z europejskim nakazem aresztowania - powiedział Tusk. Zaznaczył, iż stanowisko polskiego rządu się nie zmieniło. - Nie jest moją rolą wnikać, dlaczego obywatel Ukrainy zdecydował się znowu przyjechać do Polski, mimo świadomości, iż wystawiono europejski nakaz aresztowania. Ale nasze stanowisko się nie zmieniło. W interesie Polski i w interesie zwykłego poczucia przyzwoitości oraz sprawiedliwości na pewno nie jest oskarżanie albo wydawanie tego obywatela w ręce innego państwa. Decyzja będzie należała od sądu, ale tu nasze stanowisko jest jasne - powiedział premier. W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie przedłużył areszt dla Wołodymyra Z. na 40 dni. Niemieckie służby podejrzewają go o sabotaż konstytucyjny, zniszczenie mienia oraz wysadzenie gazociągu Nord Stream.
Przeczytaj też artykuł "Aresztowanie Wołodymyra Ż. Ekspert mówi jasno: Państwo polskie popełniło błąd, zwłaszcza służby"
Źródło: Gazeta.pl