Donald Tusk prze do przelewu krwi w Polsce

solidarni2010.pl 8 miesięcy temu
Aktualności
Donald Tusk prze do przelewu krwi w Polsce
data:09 stycznia 2024 Redaktor: GKut

To co się dzieje w Polsce po 13 grudnia 2023 przerosło obawy największych pesymistów. Większość tych działań, choć niezgodna z prawem, da się wytłumaczyć dążeniem do władzy absolutnej.

Marsz Niepodległości 2012, fot. GK

Publiczną Telewizję i Polskie Radio należało przejąć lub zlikwidować, by niezależne media nie patrzyły władzy na ręce. Prezesa NBP należy pozbawić stanowiska, by zmusić Polskę do przyjęcia euro. CBA należy zlikwidować, by móc doić z budżetu państwa pieniądze i dać pole do działania mafiom vatowskim. Kościół i katolików należy, jak to zapowiadał Nitras, „opiłować z wszelkich przywilejów, by już nigdy nie podnieśli głowy”. Lista tego typu działań jest długa i może szkoda czasu, by je wszystkie teraz wymieniać i komentować. Ale wszystkie to działania mają jeden wspólny, niezaprzeczalny mianownik. Choć są bezprawne, bandyckie, dają się racjonalnie wytłumaczyć rządzą władzy absolutnej.

Ale jest jedna sprawa, której nie da się racjonalnie wytłumaczyć. To kwestia pozbawienia możliwości wykonywania mandatu posła przez Panów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Te dwa głosy nie mają ŻADNEGO znaczenia w obecnej arytmetyce sejmowej. Te dwa zablokowane głosy w ŻADEN sposób nie wpłyną na uzyskanie przez rządzących władzy absolutnej. Kwestia niedopuszczenia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do sejmowych głosowań, nie ważne, czy poprzez aresztowanie czy zwykłe zablokowanie ich kart do głosowania, nie ma ŻADNEGO wpływu na bieżącą politykę i wydaje się z pozoru irracjonalna. Jest jawnym łamaniem prawa nie dającym Tuskowi żadnych korzyści.

Dlaczego więc Donald Tusk zdecydował się na tak irracjonalne i wydawać by się mogło sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem działanie? Jest tylko jedno wytłumaczenie. Niedopuszczenie do głosowania posłów posiadających legalne mandaty poselskie spowoduje, iż z mocy prawa wszystkie przyjęte przez Sejm Ustawy będą nielegalne. Nie będą miały mocy obowiązującego prawa. Tak też się stanie z budżetem państwa na rok 2024. Skoro budżet nie zostanie legalnie uchwalony przez Sejm, Prezydent nie będzie miał wyjścia, będzie zmuszony do rozwiązania Sejmu i ogłoszenia nowych wyborów. I oto w tej grze chodzi Donaldowi Tuskowi.

Po co Tuskowi nowe wybory? Po co ma ryzykować przegraną lub po co ma walczyć o kilka dodatkowych mandatów w przypadku ponownego zwycięstwa, skoro ma stabilną władzę i w sposób siłowy i zarazem bezkarny może uzyskać władzę absolutną? Otóż Tuskowi nie chodzi o to, by nowe wybory faktycznie się odbyły, tylko o to, by zostały ogłoszone. Tusk doskonale wie, iż odbywające się pod siedzibami Telewizji Polskiej i PAP - u protesty są pokojowe. Tusk doskonale wie, iż protest pod Sejmem 11 stycznia będzie pokojowy. Tusk doskonale wie, iż zwolennicy prawa nigdy nie będą stosować rozwiązań siłowych. Dlatego dąży do odwrócenia ról, dlatego chce doprowadzić do sytuacji, kiedy to nie jego przeciwnicy, a jego zwolennicy wyprowadzeni z równowagi decyzją o rozpisaniu nowych wyborów wyjdą na ulicę. Doskonale wie, iż jego zwolennicy nasiąknęli hasłami „jeb… PiS”, „jeb… kler”, „dym w kościołach”. Doskonale wie, iż demonstracje jego zwolenników nie będą pokojowe, iż jak już wyjdą na ulicę to będą jebać bez opamiętania. Poleje się krew. Wie, iż tylko w ten sposób można przygotować przedpole dla armii Putina, by uniknęła takiego oporu jak na Ukrainie. Taki będzie drugi reset w stosunkach z Rosją, taką, jaka ona jest. Tylko, iż po tym resecie nie będzie już komu nakręcić filmu demaskującego kulisy tego co się stało. Nie będzie komu, bo zgodnie z zapowiedzią Sikorskiego, wreszcie dorżną watahę.

Marcin Bogdan

Idź do oryginalnego materiału