Na konferencji prasowej premier Donald Tusk został oskarżony o kłamstwo przez Monikę Rutkę, dziennikarkę Tygodnika Solidarność i portalu Tysol.pl. Podczas spotkania Rutka przypomniała Tuskowi jego wcześniejsze wypowiedzi o potencjalnych rosyjskich powiązaniach Donalda Trumpa, który ponownie został wybrany na prezydenta USA. Tusk zaprzeczył tym zarzutom, twierdząc, iż nigdy nie sugerował agenturalnych kontaktów Trumpa z Rosją. Sytuacja ta wywołała burzę w mediach, zwłaszcza iż Rutka uważa odpowiedź premiera za wymijającą.
Polityczna gra i wzajemne Oskarżenia
W mediach pojawiły się liczne spekulacje na temat stosunku premiera do prezydenta USA elekta Donalda Trumpa. Kilka miesięcy wcześniej Tusk miał stwierdzić, iż służby amerykańskie podejrzewają Trumpa o rosyjskie powiązania od ponad 30 lat. Gdy teraz Rutka zapytała o tę wypowiedź, premier odpowiedział, iż takie oskarżenia nigdy nie padły z jego ust. Wywołało to jednak dodatkowe kontrowersje, ponieważ w jego wcześniejszych publicznych wypowiedziach kilkukrotnie wspomniano o prorosyjskiej postawie Trumpa.
Tusk odniósł się do swoich politycznych przeciwników, oskarżając ich o nieadekwatne reakcje na wynik wyborów w USA. Skrytykował także postawę ministra Błaszczaka, który publicznie wyraził euforia z wygranej Trumpa. Według Tuska takie reakcje są „niesuwerenne” i wskazują na niedojrzałość polityczną. Jak podkreślił, o sprawach Polski decydują jej obywatele, a politycy powinni z szacunkiem przyjąć wynik amerykańskich wyborów, bez wpływu na politykę krajową.
Reakcja Tysol.pl: Monika Rutka zarzuca manipulację
W następstwie kontrowersyjnej konferencji Monika Rutka opublikowała swoje oświadczenie, wskazując na trudności, jakie napotkała jako dziennikarka mniejszego portalu. Według niej, organizatorzy wydarzenia faworyzowali ogólnopolskie media, co spowodowało, iż na pytanie Rutki musiała czekać znacznie dłużej. Pomimo wcześniejszych obietnic, iż zada pytanie jako trzecia, próbę zadania pytania przez dziennikarza z innego portalu również zignorowano. Rutka zaznaczyła, iż ograniczanie dostępu mniejszych mediów na tego typu konferencjach jest problemem, a dziennikarze jak ona są zmuszeni walczyć o prawo do zadawania pytań.
Gdy udało jej się ostatecznie zadać pytanie, Tusk początkowo odpowiedział w sposób wymijający, co skłoniło Rutkę do zadania go jeszcze raz. W odpowiedzi organizatorka spotkania poinformowała ją o „złamaniu zasad” i zasugerowała zakończenie współpracy.
Sytuacja ta zaskoczyła Rutkę, która, według własnych słów, odniosła wrażenie, iż decyzja ta może wpłynąć na przyszłą obecność dziennikarzy Tygodnika Solidarność na konferencjach premiera.
Groźby i napięta atmosfera – problemy mediów niezależnych. Tusk oskarżony o kłamstwo
Dziennikarka z Tysol.pl zwróciła również uwagę na napięcie panujące podczas wydarzenia. Gdy jej operator próbował zarejestrować rozmowy z organizatorami, został oskarżony o grożenie. Następnie padły słowa o możliwości zgłoszenia Rutki do służb. Dziennikarka opisała to zdarzenie jako próbę wywarcia nacisku na przedstawicieli mniejszych mediów, którzy nie zawsze mogą liczyć na równy dostęp do informacji na konferencjach.
Rutka zaznaczyła, iż sytuacja ta pokazuje, jak trudne jest prowadzenie niezależnego dziennikarstwa w Polsce. Wskazuje ona, iż podczas gdy niektóre redakcje są preferencyjnie traktowane, mniejsze portale są deprecjonowane. W swoim oświadczeniu wyraziła nadzieję, iż ta sytuacja nie stanie się powodem ograniczenia dostępu dla niezależnych dziennikarzy na przyszłych wydarzeniach prasowych premiera.
mn