

Artykuł jest aktualizowany
— W sprawach bezpieczeństwa od dekad panuje w Polsce konsensus, chociaż coraz wyraźniejsze są głosy, które ten konsensus mogą naruszyć. Głosy np. w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej przechylają się w stronę Putina. Ale to ciągle w świecie Zachodu margines. Duży, ale wciąż margines — powiedział premier na wstępie.
— Mamy do czynienia z głęboką korektą polityki amerykańskiej w kontekście wojny ukraińsko-rosyjskiej. Nie możemy obrażać się na rzeczywistość. USA mają prawo kształtowania swoich strategii, ale każde państwo, w tym Polska, ma prawo i obowiązek precyzyjnie oceniać co leży w interesie naszego bezpieczeństwa, a co może stanowić problem — przekazał Donald Tusk.
— Polska nie zmienia swojej opinii na temat fundamentalnej potrzeby jak najściślejszych więzi z USA i NATO — zadeklarował.
— Na tej nadziei nie możemy wyłącznie polegać. Dlatego w Londynie, w Paryżu i na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Europejskiej, rozmowa o bezpieczeństwie Europy wyglądała poważnie — kontynuował.
Premier powiedział, iż nie chce zanudzać izby ustaleniami czwartkowego szczytu w Brukseli, co wywołało oburzenie wśród posłów opozycji, którzy oczekują konkretów.