Donald Tusk nie wytrzymał. "Mam już dosyć tych tysięcy mądrali"

18 godzin temu
- Mam już dosyć tych tysięcy mądrali, którzy nigdy tak naprawdę nie mieli nic wspólnego z wojną czy z wojskiem i każdy ma jakiś pogląd na to, jak ma się wojsko zachować - powiedział Donald Tusk. Premier zapowiedział też działania w sprawie polskich żołnierzy.
Donald Tusk o reakcji żołnierzy na drony
Donald Tusk w środę 17 września zabrał głos przed posiedzeniem Rady Ministrów. Na wstępie premier podziękował ministrowi sprawiedliwości Waldemarowi Żurkowi za nadzorowanie prawnego bezpieczeństwa polskich żołnierzy w obliczu prowokacji zza wschodniej granicy. - jeżeli żołnierz czy strażnik graniczny używa wszystkich dostępnych narzędzi, aby chronić polską granicę, polskich obywateli, majątek polskich obywateli, bezpieczeństwo polskich obywateli czy bezpieczeństwo ojczyzny, musi mieć pełne poczucie, iż państwo stoi po jego stronie - powiedział Donald Tusk. W związku z tym "każda sytuacja, która wymaga działania prokuratury, będzie analizowana".


REKLAMA


"Mogą pojawić się sytuacje, w których dojdzie do strat"
- Nie możemy w żaden sposób pozwolić nikomu, czy to są media, czy politycy, czy opozycja, czy prezydent. Nikomu nie można pozwolić na to, żeby doprowadził znowu do sytuacji, w której polski żołnierz czy funkcjonariusz Straży Granicznej, zanim podejmie decyzję, będzie się zastanawiał, czy coś mu za to grozi, czy ktoś go za to skrytykuje - podkreślił szef rządu. - Musi być też oczywiste dla każdej państwowej instytucji i dla wszystkich polityka, iż mogą pojawić się także sytuacje, w których dojdzie do jakichś strat. I nie zmienia to w żaden sposób odpowiedzialności agresora i napastnika. jeżeli ktoś napada na nasz dom i my, broniąc tego domu, coś uszkodzimy w tym domu, to nie zmienia to faktu, iż będziemy dalej bronili tego domu, a cała odpowiedzialność spada na napastnika, agresora - dodał.


Zobacz wideo 19 rosyjskich dronów nad Polską. Tusk: Operacja trwała całą noc


Donald Tusk ma dość
- Mam już dosyć tych tysięcy mądrali, którzy nigdy tak naprawdę nie mieli nic wspólnego z wojną czy z wojskiem i każdy ma jakiś pogląd na to, jak ma się wojsko zachować, kiedy strzelać, kto ma kogo sprawdzać i jaki sprzęt należy kupić. To się musi wreszcie skończyć, bo tego wymaga interes narodowy i bezpieczeństwo państwa - powiedział premier. Następnie zaznaczył, iż "nie ma bezbłędnych ludzi". - Robi się, to mogą się też zdarzyć błędy, ale największym błędem byłoby sparaliżowanie procesu decyzyjnego - od żołnierza począwszy, na generale skończywszy. Absolutnie nie możemy do tego dopuścić - dodał premier.


O czym mówił Donald Tusk?
Premier w swojej wypowiedzi najprawdopodobniej nawiązywał do sprawy nagłośnionej przez "Rzeczpospolitą", która nieoficjalnie ustaliła, iż dom w Wyrykach został uszkodzony przez polską rakietę wystrzeloną z F-16 podczas strącania rosyjskich dronów. Następnie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego wydało komunikat, w którym twierdziło, iż nie zostało o tym fakcie poinformowane, podobnie jak Karol Nawrocki. Prezydent domagał się więc jak najszybszego wyjaśnienia tej sprawy. Innego zdania było natomiast Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, które twierdziło, iż "na bieżąco i bez jakiegokolwiek pomijania przekazywało wszystkie dostępne informacje oraz późniejsze wnioski płynące z analizy incydentu zarówno do Ministerstwa Obrony Narodowej, Sztabu Generalnego Wojska Polskiego jak i Biura Bezpieczeństwa Narodowego".


Więcej informacji na ten tematznajduje się w artykule: "Tusk odpowiada na apel Nawrockiego. 'Łapy precz od polskich żołnierzy'".
Źródła: Kancelaria Premiera (YouTube), Gazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału