Donald Tusk, drugi po Stefffenie Möllerze - pod względem popularności - ze znanych Niemców w Polsce, wyraźnie podziwia Jarosława Kaczyńskiego. Owszem, formalnie zgrywa niedostępnego, obrażonego, czasem choćby delikatnie zagniewanego na to, iż w ostatnich dekadach wciąż żyje w cieniu szefa PiS. Widać jednak wyraźnie, iż głęboko w jego mrocznym niemieckim serduszku tli się prawdziwe uznanie dla lidera obozu Zjednoczonej Prawicy. Oto dowody.