Donald Trump zirytowany pytaniami o aferę. „Nie obchodzi mnie to”

news.5v.pl 1 dzień temu

Prezydent USA pytany o reperkusje po skandalu przyznał, iż nie zamierza nikogo zwalniać, a w trakcie całej rozmowy konsekwentnie nazywał sprawę „fałszywymi wiadomościami”.

Donald Trump zapewniał, iż Mike Waltz i Pete Hegseth wciąż cieszą się jego zaufaniem. — Mieliśmy niesamowicie udany atak. Uderzyliśmy bardzo mocno i zabójczo. I nikt nie chce o tym rozmawiać. Wszyscy chcą tylko rozmawiać o bzdurach — mówił zirytowany.

— Nie mam pojęcia, czym jest Signal. Nie obchodzi mnie, czym jest Signal. Wszystko, co mogę powiedzieć, to to, iż to po prostu polowanie na czarownice i to jedyna rzecz, o której media chcą rozmawiać, ponieważ nie macie o czym innym rozmawiać — kontynuował. — To było najlepsze 100 dni prezydentury w historii naszego kraju — stwierdził.


Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Skandal w Waszyngtonie po wycieku tajnych danych

Przypomnijmy, iż redaktor naczelny „The Atlantic” Jeffrey Goldberg ujawnił, iż przedstawiciel amerykańskiej administracji najprawdopodobniej omyłkowo dodał go do grupy, na której najwyżsi urzędnicy omawiali tajne plany wojskowe dotyczące ataków wojskowych w Jemenie. Na czacie dyskutowali m.in. wiceprezydent J.D. Vance, sekretarz obrony Pete Hegseth czy sekretarz stanu Marco Rubio. Naruszenie bezpieczeństwa wywołało skandal w Waszyngtonie.

Mike Waltz przyznał, iż bierze pełną odpowiedzialność za wpadkę. Jednocześnie nie potrafił wyjaśnić, w jaki sposób numer redaktora naczelnego „The Atlantic” trafił na grupę utworzoną na Signalu. — To zawstydzające, tak. Zamierzamy dotrzeć do sedna sprawy — wyjaśniał w rozmowie z Fox News.

Idź do oryginalnego materiału