Co się dzieje: Choć jeszcze niedawno zachwycał się jej urodą, teraz Donald Trump oświadczył: "NIENAWIDZĘ TAYLOR SWIFT!" (pisownia oryg.). Prawdopodobny powód? Artystka tuż pod debacie byłego prezydenta USA z Kamalą Harris ogłosiła swoje poparcie dla kandydatki demokratów. Jak tłumaczyła, jedną z motywacji złożenia takiej deklaracji publicznie, było udostępnianie przez Trumpa wygenerowanych przez sztuczną inteligencję kadrów, które wskazywały, iż Swift i jej fani wspierają republikanina.
REKLAMA
Sztab Harris-Walz odpowiedział na wpis oświadczeniem, w którym znalazły się nawiązania do 28 piosenek Taylor Swift. "Jego bredzenie, krzyki i ciągłe teorie spiskowe sprawiają, iż wielu pyta, czy ten człowiek ("The Man") jest zbyt emocjonalny, by być prezydentem" - brzmi fragment komunikatu.
Komentarze: "Trump stracił resztki zdrowego rozsądku. Taylor Swift go złamała" - oceniła komentatorka polityczna Ana Navarro-Cardenas. Analityczka prawna i adwokatka Barb McQuade stwierdziła z kolei, iż wpis Trumpa to po prostu sposób na odwrócenie uwagi od niekorzystnych dla niego medialnych publikacji oraz próba podsycenia podziałów w społeczeństwie. Była kongresmenka Liz Cheney podsumowała sprawę, nawiązując do tytułu piosenki Swift: "Mówi najmniejszy człowiek, jaki kiedykolwiek żył".
Czy deklaracja Swift ma znaczenie? Trudno powiedzieć, jak duży wpływ na ostateczny wynik wyborów ma poparcie jakiegokolwiek celebryty. Wiadomo natomiast, iż w udostępniony przez piosenkarkę link do rządowej strony z informacjami o głosowaniu w poszczególnych stanach kliknęło ponad 400 tys. osób.
Sprawdź źródła: Konto Donalda Trumpa, Reuters, The Guardian, Rolling Stone, Variety