Donald Trump vs. Xi Jinping, czyli amerykańska ofensywa na Pacyfiku i chińskie „czerwone linie”

3 godzin temu

„Można się spodziewać wyboistego początku relacji z Chinami, gdy Donald Trump w styczniu ponownie wejdzie do Gabinetu Owalnego. Prezydent elekt na najważniejsze stanowiska w rządzie wyznaczył polityków znanych z twardej postawy wobec Pekinu, jak przyszły sekretarz stanu Marco Rubio czy doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz”, pisze we wtorek na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” Mateusz Obremski.

Publicysta przypomina, iż Republikanie z Donaldem Trumpem na czele chcą założyć nowe cła na chińskie towary, które będą wynosić od 10 do choćby 60 proc. „Dodatkowo otoczenie Trumpa sugeruje wprowadzenie nowych restrykcji dotyczących chińskich inwestycji w kluczowych sektorach amerykańskiej gospodarki, w tym w branży motoryzacyjnej”, czytamy.

Obremski przypomina „czerwone linie”, jakie podczas dwugodzinnego spotkania z urzędującym prezydentem USA Joe Bidenem wskazał przewodniczący Chińskiej Partii Komunistycznej Xi Jinping.

„Pierwsza z nich – nie ma tu zaskoczenia – dotyczy Tajwanu. Pekin niezmiennie uznaje wyspę za swoją zbuntowaną prowincję. Waszyngton ma inny cel, konsekwentnie dąży do utrzymania status quo w Cieśninie Tajwańskiej. (…) Pozostałe to demokracja i prawa człowieka, droga Chin i ich system oraz prawo ChRL do rozwoju. Wszystkie cztery sprawy mają nie podlegać negocjacjom. Jak konkretnie są one interpretowane, strona chińska nie wyjaśniła”, podkreśla.

Publicysta zwraca uwagę, iż z polskiej perspektywy godne odnotowania jest to, iż prezydent USA apelował w Limie do Xi, by ten, „wykorzystując swoje kontakty z Kim Dzong Unem, odwiódł Koreę Północną od wspierania rosyjskiego wysiłku wojennego na Ukrainie, w tym bezpośredniego, bo za naszą wschodnią granicą walczą już żołnierze z KRLD”.

„Jake Sullivan, doradca Bidena ds. bezpieczeństwa narodowego, ocenił, iż Pekin ma wpływ i zdolności, by zapobiec dalszej eskalacji lub poszerzenia konfliktu poprzez wprowadzenie jeszcze większej liczby żołnierzy z Korei Północnej. W ramach odpowiedzi Xi podkreślił, iż Chiny są oficjalnie neutralne w wojnie Rosji z Ukrainą, podkreślając zarazem obawę co do potencjalnego rozwoju wydarzeń na Półwyspie Koreańskim. Tu, jak zastrzegł, Chiny nie pozwolą na jakiekolwiek poważniejsze niepokoje”, podsumowuje Mateusz Obremski.

Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”

TG

Idź do oryginalnego materiału