Donald Trump spotkał się z członkami swojej administracji: Jak ustaliło Politico, prezydent miał przekazać, iż Elon Musk może jedynie sugerować rekomendacje departamentom, a nie jednostronnie podejmować decyzje dotyczące ich kadr i polityki. Według tych wytycznych kierowany przez miliardera "Departament" Efektywności Rządu (DOGE) ma pełnić rolę wyłącznie doradczą, czyli dokładnie taką, jaką od początku zakładano.
REKLAMA
Elon Musk był obecny na spotkaniu: W pewnym momencie miał się do niego włączyć i dać zebranym do zrozumienia, iż zgadza się z zaleceniem Donalda Trumpa. Miał również przyznać, iż DOGE popełniło pewne błędy. Po opublikowaniu artykułu Politico Trump odniósł się do spotkania we wpisie na Truth Social. Zapowiedział, iż podobne będą się odbywać co dwa tygodnie: "Gdy sekretarze poznają i zrozumieją ludzi pracujących w różnych departamentach, będą mogli bardzo precyzyjnie określić, kto zostanie, a kto odejdzie". Zauważmy jednak, iż z powodu cięć, za które był odpowiedzialny DOGE, pracę straciło już ponad 62 tys. osób - wynika z danych opublikowanych przez firmę doradczą Challenger, Gray & Christmas. W wyniku działań "departamentu" Muska łączna liczba zagrożonych miejsc pracy może wynieść choćby ponad pół miliona do końca roku.
Zobacz wideo Wiadomości Elon Musk osadza swoich ludzi w najważniejszych departamentach. Miliarder rekrutuje współpracowników jak Macierewicz
Zamieszanie wokół DOGE: Posiedzenie zostało zwołane w czasie, gdy działania DOGE spotykają coraz większy opór - i to także ze strony republikańskich polityków. John Tune, senator Partii Republikańskiej, mówił w CNN, iż sekretarze powinni mieć pełne uprawnienia w kwestii zatrudniania i zwalniania pracowników. Według informatora Politico to między innymi ta wypowiedź wpłynęła na decyzję Trumpa o spotkaniu. Pozostaje też kwestia spraw sądowych toczących się przeciwko DOGE. Sędziowie mają jednak problem, aby określić rolę Elona Muska w administracji Trumpa i to, czym adekwatnie jest DOGE. Pomimo swojej nazwy nie jest departamentem rządowym, ponieważ ten musiałby powstać na mocy aktu Kongresu. DOGE został natomiast powołany przez rozporządzenie wykonawcze prezydenta jako organ doradczy - wyjaśnia BBC. Według pozywających miliarder sprawuje niekonstytucyjną władzę jako urzędnik rządowy, który nie został zatwierdzony przez Senat.
Kontrowersyjne decyzje: Działania DOGE nierzadko są krytykowane. Przeciwnicy zwracają uwagę m.in. na zamieszanie wokół Narodowej Administracji Bezpieczeństwa Jądrowego, która odpowiada za zabezpieczenie materiałów jądrowych na całym świecie. Najpierw część jej pracowników otrzymało zawiadomienia o zwolnieniach, co wprowadziło ogromny chaos w biurach. Następnie, jak relacjonowały media, administracja Trumpa unieważniła decyzje o niektórych zwolnieniach, ale wówczas pojawił się problem z poinformowaniem o tym osób, których dotyczyły nowe ustalenia. Z kolei w ostatnich dniach Axios informował o wypowiedzeniu umów dzierżawy NOAA. Agencja zajmuje się prognozowaniem pogody i ostrzeganiem przed ekstremalnymi zjawiskami (odpowiednik naszego IMGW).
Przeczytaj więcej o działaniach DOGE: Nie chcą współpracować z Muskiem i Trumpem. Masowe zwolnienia w USA. "Nie będziemy narażać wrażliwych danych"Źródła: POLITICO, CNN, Truth Social, Bloomberg, Linkedin, Axios, BBC, NBC