

Trump nałożył w tym tygodniu dodatkowe cła na chińskie towary. — Jak dotąd relacje są przez cały czas stabilne, ale uważam, iż jesteśmy na początku eskalacji — mówi Simona Grano, ekspertka ds. Chin na Uniwersytecie w Zurychu. Zakłada ona, iż Trump będzie przez cały czas podnosił cła. We wtorek ogłosił, iż zwiększy taryfy z 10 do 20 proc.
Jednak Pekin gwałtownie odpowiedział nowymi taryfami na amerykańskie produkty rolne. — Chiny nauczyły się, jak radzić sobie z amerykańskimi taryfami — wyjaśnia Grano. Kraj ten chce pokazać, iż nie da się zastraszyć. przez cały czas nie jest jasne, jak bardzo środki te zaszkodzą gospodarczo obu stronom. Strategia Trumpa może być jednak bardziej problematyczna dla gospodarki USA niż Chin.
Amerykańskie firmy, które polegają na chińskich łańcuchach dostaw, narzekają na rosnące koszty. Rolnicy, których produkty są teraz objęte taryfami odwetowymi, również znajdują się pod presją.
Chiny mają także ścisłą kontrolę nad handlem, wydobyciem i rafinacją pierwiastków ziem rzadkich. W ubiegłym roku 70 proc. globalnej produkcji tych metali pochodziło z kraju Xi Jinpinga — od których w dużym stopniu zależą również duże amerykańskie korporacje. Jednocześnie Pekin wzmacnia swoje stosunki gospodarcze z innymi partnerami handlowymi — od Azji Południowo-Wschodniej po Amerykę Łacińską.
Międzynarodowy lider
Podczas gdy Trump osłabia organizacje międzynarodowe i wstrzymuje pomoc USA dla szerokiej gamy globalnych projektów, Pekin rozszerza swoje wpływy. — Chiny pozycjonują się jako stabilny i wiarygodny międzynarodowy lider — mówi Grano. W szczególności z ich pomocy finansowej korzystają rozwijające się kraje.
— Chiny stały się preferowanym partnerem w Afryce i Ameryce Łacińskiej — mówi Grano. Pekin inwestuje w projekty infrastrukturalne i w ten sposób pozyskuje nowych sojuszników. Podczas gdy USA koncentrują się na izolacji, Chiny wykorzystują okazję do wzmocnienia swoich globalnych relacji.
Stosunki handlowe Chin z Afryką i Ameryką Łacińską znacznie się zintensyfikowały. Podczas gdy Waszyngton nakłada ograniczenia handlowe, Chiny zawierają długoterminowe umowy z krajami takimi jak Brazylia, Argentyna i Kenia. Ameryka Łacińska dostarcza Chinom soję, miedź i ropę naftową, a kraje afrykańskie korzystają z inwestycji Pekinu w drogi, porty i infrastrukturę cyfrową. Podczas gdy Stany Zjednoczone wycofują się z umów wielostronnych, wpływ gospodarczy Chin rośnie tam, gdzie Waszyngton pozostawia luki.
Jest to szczególnie widoczne w inicjatywie Pasa i Szlaku. Chiny finansują duże projekty w krajach wschodzących, czyniąc je w jeszcze większym stopniu zależnymi gospodarczo od Pekinu. — Wiele państw rozwijających się postrzega Chiny jako wiarygodną alternatywę dla USA — wyjaśnia Grano.
Słaba strona Chin i powtórka schematu
Pomimo wzrostu globalnej potęgi, Chiny zmagają się z wewnętrznymi problemami gospodarczymi. — Kryzys na rynku nieruchomości, stagnacja konsumpcji krajowej i kryzys demograficzny wywierają presję na wzrost gospodarczy — mówi Grano. Eksperci wątpią, czy zapowiadany pięcioprocentowy wzrost gospodarczy jest realistyczny.
Podczas gdy konsumpcja stanowi około 70 proc. produkcji gospodarczej w USA, w Chinach jest to tylko 38 proc. Rząd stara się ustabilizować wzrost poprzez zwiększenie wydatków publicznych, ale inwestorzy pozostają sceptyczni. — Chiny muszą pilnie stać się mniej zależne gospodarczo od eksportu, ale obecna strategia nie przynosi jeszcze szybkich rezultatów — wyjaśnia Grano.
Trump chce wywrzeć presję ekonomiczną na Chiny, ale jego polityka jest również na rękę Pekinowi. Polityka USA pozostawia po sobie niepewność i tworzy przestrzeń dla ekspansji gospodarczej Chin.
— jeżeli Trump będzie przez cały czas osłabiał wielostronne partnerstwa, Chiny przejmą tę rolę — spodziewa się Grano. Już podczas pierwszej kadencji Trumpa Chiny skorzystały na wycofaniu się USA z organów międzynarodowych. Teraz schemat się powtarza: podczas gdy Waszyngton buduje protekcjonistyczne mury, Pekin wykorzystuje okazję, by zaprezentować się jako stabilna potęga handlowa.
Jak na ironię, twarda postawa Trumpa może przynieść skutek dokładnie odwrotny do zamierzonego: wzmacnia on geopolityczną pozycję Chin.