Donald Trump myśli, iż robi dobry interes, a gra na korzyść Chin. „To spełnienie marzeń Chińczyków”

news.5v.pl 3 godzin temu

W ciągu niecałych trzech tygodni, wykorzystując wszystkie środki, Trump prawdopodobnie zrobił więcej, aby osłabić pozycję Ameryki na świecie niż przez całą swoją pierwszą kadencję. Od nakładania ceł na sojuszników, przez ograniczanie programów pomocowych, aż po kpiny z rządów prawa, posunięcia prezydenta to spełnienie marzeń Chińczyków. W ten sposób dał komunistycznemu reżimowi Chin szansę na wzmocnienie się w momencie, gdy ten stanął w obliczu trudności gospodarczych.

Trump i jego doradcy podkreślają, iż podjął pewne działania karne przeciwko Pekinowi, w tym nowe cła. Twierdzą również, iż wszystkie jego zdecydowane posunięcia leżą w długoterminowym interesie Ameryki, choćby jeżeli natychmiastowo powodują ich osłabienie. Według pół tuzina weteranów polityki zagranicznej, z którymi rozmawiałem, w tym amerykańskich prawodawców i zagranicznych dyplomatów, Trump robi niebezpieczny zakład. Liczy, iż szkody wyrządzone zaufaniu, jakie inni pokładają w Ameryce, można gwałtownie naprawić.

Od objęcia urzędu 20 stycznia Trump zamroził amerykańską pomoc zagraniczną w wielu krajach, jednocześnie podejmując kroki w celu zmniejszenia amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego, zagrażając pomocy humanitarnej i gospodarczej dla milionów osób w miejscach, w których chiński rząd starał się zwiększyć swoje wpływy.

Osłabił swoją szansę na przekonanie sojuszników do odejścia od Chin, podejmując kroki w celu nałożenia ceł na Meksyk i Kanadę, dwóch amerykańskich przyjaciół, sąsiadów i głównych partnerów handlowych. Pozwolił potentatowi technologicznemu Elonowi Muskowi na podjęcie kroków w celu wypatroszenia amerykańskiej siły roboczej, co oznacza pozbycie się ogromnej ilości wiedzy specjalistycznej w takich dziedzinach, jak walka z chińską propagandą.

Kpił z rządów prawa i Kongresu w sposób, który wzmacnia odgórną strukturę przywództwa Pekinu. Groził też inwazją na inne kraje, w tym partnerów Stanów Zjednoczonych — a to retoryka, która może ośmielić Chiny do dalszego grożenia Tajwanowi. Trump podobno planuje również zamknąć niektóre konsulaty USA za granicą, co wydaje się działaniem samobójczym, biorąc pod uwagę rosnący globalny zasięg dyplomatyczny Pekinu.

Jednocześnie starał się chronić chińską firmę TikTok, zaprosił chińskiego przywódcę Xi Jinpinga na swoją inaugurację (Xi odmówił) i starał się z nim porozmawiać. — Trump pomógł stworzyć dwupartyjny konsensus w sprawie potrzeby konkurowania z Chinami, a jego sztab generalnie to rozumie, ale wiele osób martwi się, iż jego polityka, od handlu po TikToka i Tajwan, może sprawić, iż Chiny znów staną się wielkie — powiedział Rush Doshi, który był starszym doradcą Białego Domu w Chinach w administracji Bidena.

Groźby i ataki

Chiny nie uniknęły całkowicie ataków Trumpa — większość z nich ma na celu przekonanie Pekinu do wynegocjowania nowej umowy handlowej. Podnosi on o 10 proc. istniejące cła na towary z Chin. Posunięcia te nie były całkowicie zaskakujące i nie tak brutalne, jak wcześniej groził. Mimo to są dotkliwe.

Liu Pengyu, rzecznik chińskiej ambasady w Waszyngtonie, potępił podejście Trumpa w oświadczeniu. „Jednostronne cła nałożone przez USA poważnie naruszają zasady ” — powiedział Liu. „Nie rozwiąże to własnych problemów również szkodliwe dla zainteresowanych państw i świata”. Trump wielokrotnie powoływał się również na zagrożenie ze strony Chin, jako instrument używany przeciwko długoletnim sojusznikom USA.

Jego żądania przejęcia Kanału Panamskiego pojawiły się częściowo z powodu rosnących obaw Republikanów o chińskie wpływy w regionie. Pekin podjął pewne projekty infrastrukturalne w pobliżu kanału, a firma z Hongkongu od dawna obsługuje porty po obu stronach przejścia. Krytycy Trumpa twierdzą jednak, iż znacznie wyolbrzymia on rolę Chin w Panamie i iż Ameryka jest przez cały czas zdecydowanie większym graczem gospodarczym i dyplomatycznym w tym kraju.

Mimo to, ostrzeżenia Trumpa mogły pomóc zmusić Panamę do porzucenia chińskiej inicjatywy infrastrukturalnej Belt and Road po tym, jak sekretarz stanu Marco Rubio przedstawił obawy podczas podróży w tym miesiącu.

ORLANDO BARRIA / PAP

Sekretarz stanu USA Marco Rubio podczas konferencji prasowej z prezydentem Dominikany Luisem Abinaderem w Santo Domingo na Dominikanie, 6 lutego 2025 r.

Krótkotrwały efekt, dalekosiężne konsekwencje

Trump uzasadnił 25-proc. cła na Kanadę i Meksyk, częściowo obwiniając oba kraje za import fentanylu do USA, którego prekursory często pochodzą z Chin (podczas gdy Meksyk jest głównym punktem przerzutowym tego narkotyku, Kanada nie).

W poniedziałek Meksyk zgodził się wysłać 10 tys. żołnierzy na granicę z USA, aby pomóc zmniejszyć przepływ fentanylu i innych narkotyków w zamian za miesięczną zwłokę w nakładaniu ceł. Kanada również obiecała poprawić bezpieczeństwo swoich granic w zamian za podobną pauzę. Raporty sugerują, iż niektóre z tych posunięć były już w toku, ale Trump uznał je za zwycięstwo.

Kiedy poprosiłem o komentarz do tej kolumny, Brian Hughes, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego, wskazał na posunięcia Panamy, Meksyku i Kanady jako dowód na to, iż strategia polityki zagranicznej Trumpa działa. — Dyplomacja America First prezydenta Trumpa już przynosi dywidendy — powiedział.

Ale lekcja, której uczą się inne kraje, niekoniecznie polega na posłuszeństwie Ameryce, powiedziało mi wielu zagranicznych dyplomatów. Zamiast tego zagraniczni urzędnicy twierdzą, iż są teraz bardziej skłonni odebrać telefon od chińskiego ministra spraw zagranicznych, napić się herbaty z rosyjskim ambasadorem lub pojawić się na spotkaniu z tureckim attache handlowym.

„Groźby mogą przynieść rezultaty na krótko, ale potem przez długi czas ludzie robią notatki: Nie będziemy stawiać wszystkiego na Amerykę” — powiedział mi afrykański dyplomata w Waszyngtonie. Zapewniłem mu anonimowość, ponieważ nie chce, by jego kraj stał się celem gniewu Trumpa.

Dziwny moment

To szczególnie dziwny czas dla przywódcy Stanów Zjednoczonych, aby otworzyć się na Chiny. Gospodarka tego kraju jest niezwykle słaba, częściowo z powodu spowolnienia na rynku nieruchomości i niskich wydatków konsumenckich. Jego populacja się kurczy. Wiele krajów, które przystąpiły do programu Pasa i Szlaku, żałuje słabych wyników i zaciągniętego długu.

Niektóre z nich błagały Stany Zjednoczone, by te zaoferowały umowy handlowe i pomogły im w budowie infrastruktury. Jednak polityka USA sprawiła, iż umowy handlowe nie są na razie brane pod uwagę, a programy infrastrukturalne idą powoli, zwłaszcza iż amerykański sektor prywatny nie zawsze jest na to gotowy.

Jednym ze sposobów, w jaki prezydent Joe Biden i jego zespół próbowali wzmocnić amerykańską siłę przeciwko Pekinowi, było poleganie na geopolitycznych sojuszach i partnerstwach USA. W szczególności, zespół Bidena skupił się na przekonaniu narodów europejskich — za pośrednictwem Unii Europejskiej czy sojuszu wojskowego NATO — do odcięcia się od Pekinu.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Miód i ocet

Trump zasygnalizował jednak, iż chce nałożyć cła na UE, co może jeszcze bardziej utrudnić przekonanie tego sojuszu do zmniejszenia zależności gospodarczej od Chin. Prezydent USA wydaje się zdeterminowany, by zmusić Chiny do zawarcia nowej umowy handlowej, co zajęło mu sporo czasu w pierwszej kadencji i przyniosło ograniczone rezultaty. Być może właśnie dlatego używa zarówno miodu, jak i octu w kontaktach z Pekinem.

Nawet jeżeli jesteś Xi i obserwujesz działania Trumpa — nie wspominając o innych krajach, które muszą utrzymywać relacje z Waszyngtonem — prawdopodobnie zastanawiasz się, czy dobrym pomysłem jest zawarcie z nim umowy.

Trump jest wyraźnie skłonny do porzucania umów międzynarodowych. To w końcu prezydent, który zaledwie kilka lat temu zgodził się na pakt handlowy z Kanadą i Meksykiem. To także prezydent USA, który wycofał się z porozumienia nuklearnego z Iranem i dwukrotnie wycofał się z paryskiego porozumienia klimatycznego i Światowej Organizacji Zdrowia.

Jak już wspominałem, Trump jest bardzo dobry w burzeniu rzeczywistości. Ale w prawie każdej dziedzinie, w tym w stosunkach międzynarodowych, o wiele trudniej jest coś zbudować niż zniszczyć. Dotyczy to również zaufania.

Idź do oryginalnego materiału