Myślałby kto, iż zagrożenie dla polskiej niepodległości znajduje się na nie w Moskwie a w Brukseli. Bo język polityków PiS wobec instytucji Unii Europejskiej jest wyraźne bojowy, pełno w nim militarnych odniesień.
Ot na przykład europoseł PiS, Witold Waszczykowski, który zresztą całkiem niedawno był ministrem spraw zagranicznych (sic!) całkiem serio mówi o „agresji instytucji europejskich”.
– Patrząc na tę agresję instytucji europejskich na Polskę już od kilku lat i teraz patrząc na to z perspektywy Parlamentu Europejskiego, widzę bardzo nieprzychylne stanowisko większości lewicowo-liberalnej wobec rządu polskiego – mówi Waszczykowski.
– Polska powinna przede wszystkim zaskarżyć to, co robi Komisja Europejska, do Trybunału Europejskiego i oczywiście prowadzić politykę odwetu – dodał Waszczykowski.
Jeśli teraz mamy do czynienia z „agresją instytucji europejskich”, to co powiedzieliby politycy PiS w obliczu prawdziwej, rosyjskiej agresji? prawdopodobnie całkowicie zapomnieliby języka w gębie…