Rafał Trzaskowski po raz kolejny próbuje kreować się na męża stanu, który troszczy się o polskich żołnierzy i bezpieczeństwo kraju. Podczas wizyty w Dęblinie mówił o „przywróceniu szacunku dla munduru” i wyrażał swoją troskę o emerytowanych wojskowych. Brzmi pięknie, prawda? Problem w tym, iż jeszcze kilka lat temu ten sam polityk Platformy Obywatelskiej aktywnie podważał sens istnienia Wojsk Obrony Terytorialnej i podpisywał się pod interpelacją, w której nazywał WOT „armią amatorów”. Trudno o bardziej jaskrawą hipokryzję.
Interpelacja, w której @trzaskowski_ @Trzaskowski2O25 nazywa żołnierzy @terytorialsi amatorami i kwestionuje zasadność stworzenia WOT. pic.twitter.com/PsG8S2h551
— John Bingham (@MrJohnBingham) February 14, 2025
Atak na WOT w 2016 roku
Rafał Trzaskowski, wówczas poseł PO, wraz ze swoimi kolegami partyjnymi – Joanną Muchą, Sławomirem Nitrasem, Agnieszką Pomaską i Cezarym Tomczykiem – podpisał się pod interpelacją skierowaną do ministra obrony Antoniego Macierewicza, w której otwarcie podważano zasadność tworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej. W dokumencie można było przeczytać m.in.:
„Z powyższych informacji rodzi się obraz znacznego ograniczenia funduszy na profesjonalną armię i jej modernizację w celu stworzenia armii składającej się z amatorów niekoniecznie zdolnych do służby wojskowej ze względu na stan zdrowia, którzy po przejściu kursów e-learningowych będą bronić naszych granic.”
Takie słowa w ustach człowieka, który dziś chce być Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych RP, brzmią jak ponury żart. Dla Trzaskowskiego WOT było „zbędnym tworem” i „zabawką Macierewicza”, który jedynie „marnuje środki na profesjonalną armię”. Czy teraz, gdy formacja ta udowodniła swoją wartość, także w realnych działaniach na granicy z Białorusią, Trzaskowski uderzy się w pierś i przeprosi? Oczywiście, iż nie.
Trzaskowski i PO – „szacunek dla munduru” na ich sposób
Warto przypomnieć, iż to nie pierwszy raz, gdy politycy Platformy Obywatelskiej traktują polskich żołnierzy jak zbędny balast. W czasie kryzysu na granicy z Białorusią to właśnie politycy PO oraz związane z nimi media atakowały Straż Graniczną i Wojsko Polskie, oskarżając ich o „torturowanie” migrantów i „nieludzkie traktowanie uchodźców”. To ich polityczni sojusznicy biegali z pizzą i śpiworami do nielegalnych migrantów, podważając działania naszych służb.
Tymczasem dziś Trzaskowski odgrywa rolę obrońcy żołnierzy i oburzonym tonem poucza innych, czym jest „szacunek dla munduru”. To ten sam człowiek, który w 2016 roku uważał, iż Polska nie potrzebuje Wojsk Obrony Terytorialnej, a w 2021 roku twierdził, iż „granica musi być zabezpieczona, ale nie można szczucia na uchodźców”. Trudno znaleźć większą polityczną obłudę.
Czy PO przeprosi za ataki na WOT?
Dzisiaj WOT jest integralną częścią polskiej armii, a ich skuteczność w obronie granic, zwłaszcza wobec agresji hybrydowej ze strony Białorusi, jest niepodważalna. choćby ci, którzy niegdyś chcieli likwidacji tej formacji – jak Władysław Kosiniak-Kamysz – zmienili ton. Trzaskowski jednak milczy. Ani słowa o tym, iż przez lata jego partia osłabiała bezpieczeństwo Polski, ośmieszała WOT i podważała jego sens.
Skoro Trzaskowski mówi dziś o „szacunku dla munduru”, to niech najpierw przeprosi tych, których przez lata atakował. Niech wyjaśni, dlaczego uznawał Wojska Obrony Terytorialnej za „armię amatorów”, a teraz nagle dostrzega ich wartość. Bo jeżeli tego nie zrobi, jego słowa pozostaną jedynie kolejnym pustym sloganem w kampanii wyborczej.
A my? My pamiętamy.