„Do tego dorzuciłbym likwidację gotówki w świecie bez prądu”. Porażająca relacja Rafały Otoki-Frąckiewicza z Lądka-Zdroju

12 godzin temu

Olbrzymie ilości błota i żwiru, złamane na pół domy, zerwane mosty, zniszczone drogi, brak prądu, brak podstawowych artykułów spożywczych, milionowe straty, ludzie łopatami wyrzucający szlam ze swoich mieszkań – to tylko niewielki procent dramatu, jaki od niedzieli przeżywają mieszkańcy Lądka-Zdroju przez który przeszła olbrzymia fala powodziowa.

Do Lądka Zdroju i innych miast na Dolnym Śląsku udał się Rafał Otoka-Frąckiewicz, niezależny dziennikarz serwisu Polityko.com. Dostarczył on na miejsce pomoc humanitarną, służył pomocą potrzebującym, a także opublikował wiele materiałów, których nie zobaczymy w oficjalnej propagandzie rządowej serwowanej przez TVN i TVP.

Na jednym z nagrań widzimy, jak bagażnik samochodu Otoki-Frąckiewicza jest wypełniony kanistrami z paliwem obok których stoją 2 agregaty prądotwórcze.

„Lądek Zdrój. Zielony Ład niestety nie działa. Do tego dorzuciłbym likwidację gotówki w świecie bez prądu. Lądek nie miał go przez kilka dni”, napisał Rafał Otoka-Frąckiewicz.

Zieloni jeszcze nie wymyślili agregatów prądotwórczych na prąd, więc trzeba korzystać z paliwa. Taka sytuacja – słyszymy z kolei na zamieszczonym przez dziennikarza nagraniu.

Lądek Zdrój. Zielony Ląd niestety nie działa. Do tego dorzuciłbym likwidacje gotówki w świecie bez prądu. Lądek nie miał go przez kilka dni. #Powodz2024 https://t.co/PjfuwCGgUe pic.twitter.com/Ul77STgvZq

— Rafał Otoka Frąckiewicz (@rafalhubert) September 18, 2024

Źródło: platforma X

TG

Idź do oryginalnego materiału