Do kogo powinien należeć teren po dawnej wsi Zarzecze? Rozgorzał spór o granice

1 godzina temu

Nad Zbiornikiem Goczałkowickim realizowane są właśnie konsultacje społeczne. Pierwsze zorganizował Urząd Gminy Goczałkowice-Zdrój, drugie Starostwo Powiatowe w Pszczynie. Oba sondaże dotyczą jednak tej samej sprawy – wszczętej przez Chybie procedury mającej na celu włączenie w granice gminy części Zbiornika Goczałkowickiego. Po drugiej stronie akwenu pomysł nie budzi entuzjazmu.

Przypomnijmy, we wrześniu 2023 r. radni w Chybiu zdecydowali się rozpocząć procedurę, której celem jest włączenie w administracyjne granice gminy części obszaru zalanego wodami Zbiornika Goczałkowickiego. Gmina Chybie chce przyłączyć teren o powierzchni około 1363 ha, należący w tej chwili do gminy Goczałkowice-Zdrój.

Jako pierwsze z taką inicjatywą wyszło Towarzystwo Miłośników Zarzecza. Jego członkowie wystąpili do wójta Chybia z wnioskiem o podjęcie działań zmierzających do rozpoczęcia procedury zmiany granic. Jak wskazano we wniosku, celem dawnych mieszkańców wsi Zarzecze jest ocalenie pamięci o ich nieistniejącej już miejscowości, o lokalnej historii, gwarze i folklorze.

Administracyjna procedura ruszyła jesienią 2023 r., natomiast latem tego roku przyszedł czas na konsultacje w gminie Goczałkowice-Zdrój. Zorganizowały je tamtejszy urząd oraz powiat pszczyński (ewentualna zmiana granic gminy to także zmiana granic powiatu). W obu sondażach mogą wziąć jednak udział wyłącznie mieszkańcy Goczałkowic.

W lipcu Gabriela Placha, wójt gminy Goczałkowice-Zdrój, zachęcała mieszkańców do udziału w konsultacjach. Głośno jednak apelowała, by sprzeciwić się planom korekty granicy.

– Państwa opinia jest niezwykle ważna. Pokażmy, iż nie zgadzamy się na zmianę naszych granic – przekonywała Gabriela Placha. – Z szacunkiem przyjmuję argumenty mieszkańców odnoszące się do historii i sentymentów. Nie możemy jednak zapominać o tym, co jest najważniejsze. O bezpieczeństwie. Zbiornik Goczałkowicki pełni w tej chwili niezwykle istotną funkcję przeciwpowodziową. Dla sprawnego zarządzania zdecydowanie korzystniejsze jest, aby pozostał w granicach administracyjnych jednej gminy oraz jednego powiatu. Ułatwia to prowadzenie działań przeciwpowodziowych – wyjaśniała.
Ostrzegała przy tym, iż realizacja wniosku Chybia sprawi, iż zbiornik będzie położony nie tylko na terenie dwóch gmin, ale także dwóch powiatów, pszczyńskiego i cieszyńskiego.

Wójt Goczałkowic-Zdroju zachęcała mieszkańców do aktywnego udziału zarówno w konsultacjach organizowanych przez Urząd Gminy (potrwają do 18 sierpnia), jak i tych prowadzonych przez powiat pszczyński (zakończą się 7 sierpnia) i licznego wypełniania specjalnie przygotowanych ankiet.

W Chybiu ze spokojem czekają teraz na wynik konsultacji. Wójt Janusz Żydek przypomina, iż samorządowcy z Żabiego Kraju spotkali się włodarzami Goczałkowic-Zdroju. Jego zdaniem atmosfera rozmów od samego początku nie była najlepsza. – Pytano nas na przykład, po co to ruszamy. Spotkaliśmy się również z zarządem powiatu pszczyńskiego i także mówiliśmy, skąd się wzięła ta oddolna inicjatywa. Przekonywaliśmy, iż zmiana granic w tym wypadku nie będzie żadną uciążliwością, bo mieszkańcy nie będą musieli na przykład wymieniać żadnych dokumentów – stwierdza Janusz Żydek.

Wójt Chybia przekonuje przy tym, iż dawni mieszkańcy Zarzecza przez cały czas wspominają swoją miejscowość i mają dla niej wielki sentyment. – I właśnie o sentyment, a nie o pieniądze chodzi, bo nie wiemy nawet, czy po zmianach nasz samorząd cokolwiek zyska czy też będzie miał wyłącznie nowe obowiązki. A tak naprawdę chodzi o to, iż my nie mamy dostępu do zbiornika, bo na jego wale wkraczamy na teren gminy Goczałkowice – mówi.

Tymczasem Zarzecze leżało na Śląsku Cieszyńskim, czyli współcześnie byłoby częścią powiatu cieszyńskiego. – U nas także odbyły się konsultacje i mieszkańcy opowiedzieli się za przywróceniem dawnych granic, bo to kiedyś były nasze tereny, a Goczałkowice przejęły je dopiero po wybudowaniu zbiornika wody pitnej – przypomina Janusz Żydek.

Wójt Chybia podkreśla jednak z naciskiem, iż szanuje stanowisko samorządowców z Goczałkowic-Zdroju. – Czekamy też na efekt konsultacji. Zobaczymy, jaki będzie wynik, tyle iż my przez cały czas będziemy robić swoje. Wójt jest organem wykonawczym. Do działania zostałem zobligowany przez radę gminy, nie mogę polemizować ani z naszymi radymi ani z samorządowcami z tamtej strony Zbiornika Goczałkowickiego. Ale myślę, iż już za miesiąc poznamy opinię mieszkańców Goczałkowic-Zdroju – stwierdza.

Idź do oryginalnego materiału