Mój najulubieńszy kinomaniak i publicysta kulturalny, Zygmunt Kałużyński, nazwał zbiór swoich esejów „Do czytania pod prysznicem”. Nieśmiało trawestując mistrza, zatytułowałem swój felieton, nawiązując do prysznica, czyli do czytania po powszechnym laniu wody – i raczej nie chodzi tu o znikający w pomrokach dziejów śmigus z dyngusem, ale o tradycyjne wyborcze lanie wody. Choć piszę to...
- Strona główna
- Wybory i nastroje
- Do czytania po wyborach
Powiązane
Przewodnik przedwyborczy. Stąd do śmieszności
54 minut temu
Nawrocki w ogniu krytyki. "Naganne i niedopuszczalne"
2 godzin temu
Polecane
Ksiądz stanie przed sądem za dwa gwałty
49 minut temu
Zmarł ksiądz prałat Bolesław Burek
1 godzina temu
Zapadł wyrok w głośnej sprawie
2 godzin temu
śp. Leon Jan Załuski
3 godzin temu
Siostra Dionizja odeszła do Domu Ojca
3 godzin temu
TEDE O ZWIĄZKACH I ROZWODACH
3 godzin temu
Renta wdowia: Jak ją dostać?
4 godzin temu