Do ataku na kreml nie potrzeba rakiet dalekiego zasięgu – materiały programowe

1 tydzień temu

Prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, iż „Ukraina nigdy nie zaatakuje rosyjskiej infrastruktury cywilnej”. Dodał jednak, iż „szkoda”, iż bez broni dalekiego zasięgu Kijów nie da rady uderzyć w Kreml.

Do ataku na Kreml nie są konieczne rakiety dalekiego zasięgu. Wystarczą cywilne samoloty pasażerskie przerobione na maszyny bezzałogowe (drony) i wypełnione maksymalnie materiałami wybuchowymi i paliwem.
Operacja musi odbywać się pod tzw. fałszywą flagą. Samoloty muszą mieć znaki rozpoznawcze i sygnały elektroniczne (transpondery) Federacji Rosyjskiej, ewentualnie państw zaprzyjaźnionych z Federacją Rosyjską.

Loty tych maszyn muszą zostać zgłoszone jako loty czarterowe. Start i lot tych maszyn musi wyglądać autentycznie, dlatego wyczarterowany samolot musi rzeczywiście wystartować z załogą i pasażerami. Dopiero nad terytorium morskim nastąpić może ich zamiana. Prawdziwy samolot z pasażerami wyłączy transponder i zawróci pod byle pozorem, a identyczny z wyglądu samolot bezzałogowy włączy transponder z identycznym sygnałem i wleci nad terytorium Federacji Rosyjskiej z przestrzeni nadmorskiej, tak aby nie narażać państw graniczących z Federacją Rosyjską na zemstę z jej strony.

Samoloty muszą być wyposażone w autonomiczny system obrazowego rozpoznawania celu, taki którego nie da się zakłócić, ani przejąć. Pożądane jest też umieszczenie na Kremlu urządzeń naprowadzających, dzięki np. dronów – zabawek lub agentury. Samoloty powinny być także wyposażone w system sztucznej inteligencji, która sensownie będzie odpowiadać na pytania kontroli lotów, jednocześnie sygnalizując problemy z komunikacją.

Może taka metoda walki nie jest zbyt elegancka, ale Federacja Rosyjska nie przestrzega żadnych zasad prowadzenia wojny, a zniszczenie Kremla to nie tylko likwidacja znajdującego się kierownictwa Federacji Rosyjskiej, ale także zniszczenie symbolu rosyjskiej dominacji nad Europą i Azją.

0
Idź do oryginalnego materiału