Do ataku na kreml nie potrzeba rakiet dalekiego zasięgu – materiały programowe

10 miesięcy temu

Prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, iż „Ukraina nigdy nie zaatakuje rosyjskiej infrastruktury cywilnej”. Dodał jednak, iż „szkoda”, iż bez broni dalekiego zasięgu Kijów nie da rady uderzyć w Kreml.

Do ataku na Kreml nie są konieczne rakiety dalekiego zasięgu. Wystarczą cywilne samoloty pasażerskie przerobione na maszyny bezzałogowe (drony) i wypełnione maksymalnie materiałami wybuchowymi i paliwem.
Operacja musi odbywać się pod tzw. fałszywą flagą. Samoloty muszą mieć znaki rozpoznawcze i sygnały elektroniczne (transpondery) Federacji Rosyjskiej, ewentualnie państw zaprzyjaźnionych z Federacją Rosyjską.

Loty tych maszyn muszą zostać zgłoszone jako loty czarterowe. Start i lot tych maszyn musi wyglądać autentycznie, dlatego wyczarterowany samolot musi rzeczywiście wystartować z załogą i pasażerami. Dopiero nad terytorium morskim nastąpić może ich zamiana. Prawdziwy samolot z pasażerami wyłączy transponder i zawróci pod byle pozorem, a identyczny z wyglądu samolot bezzałogowy włączy transponder z identycznym sygnałem i wleci nad terytorium Federacji Rosyjskiej z przestrzeni nadmorskiej, tak aby nie narażać państw graniczących z Federacją Rosyjską na zemstę z jej strony.

Samoloty muszą być wyposażone w autonomiczny system obrazowego rozpoznawania celu, taki którego nie da się zakłócić, ani przejąć. Pożądane jest też umieszczenie na Kremlu urządzeń naprowadzających, dzięki np. dronów – zabawek lub agentury. Samoloty powinny być także wyposażone w system sztucznej inteligencji, która sensownie będzie odpowiadać na pytania kontroli lotów, jednocześnie sygnalizując problemy z komunikacją.

Może taka metoda walki nie jest zbyt elegancka, ale Federacja Rosyjska nie przestrzega żadnych zasad prowadzenia wojny, a zniszczenie Kremla to nie tylko likwidacja znajdującego się kierownictwa Federacji Rosyjskiej, ale także zniszczenie symbolu rosyjskiej dominacji nad Europą i Azją.

0
Idź do oryginalnego materiału