Zwiększenie zadłużenia Lublina w tegorocznym budżecie to najbardziej sporny temat dzisiejszej (20.11) sesji rady miasta. Chodzi o pożyczkę w wysokości 138 milionów złotych, którą miasto chce zaciągnąć. Zdaniem radnych klubu Prawa i Sprawiedliwości głosowanie nad taką zmianą w budżecie na 6 tygodni przed końcem roku to skandal.
– De facto ta zmiana podwaja deficyt budżetowy – mówi radny klubu PiS Tomasz Gontarz. – Było 140 milionów złotych, teraz prezydent wnosi o kolejne zadłużenie miasta o dokładnie 138 milionów złotych. Pytanie jest następujące: gdzie tu jest planowanie?
– Dług Lublina jest przeznaczony przede wszystkim na inwestycje – odpowiada przewodniczący komisji ekonomiczno-budżetowej w radzie miasta Bartosz Margul z prezydenckiego klubu radnych. – Te pieniądze były zaplanowane w budżecie miasta po stronie wydatkowej. Natomiast po stronie dochodowej były zaplanowane od spółek miejskich. Ze względu na procedury inwestycyjne, żeby tych firm nie blokować inwestycyjnie, zrezygnowano z tego, żeby te firmy wykupiły swoje akcje. A w związku z tym ta różnica musi być z czegoś pokryta. Dlatego te instrumenty dłużne tutaj weszły.
Obradny radnych realizowane są w Ratuszu. Są też transmitowane na stronie internetowej miasta.
MaK / opr. PrzeG
Fot. archiwum RL

18 godzin temu










