Dlaczego Karol Nawrocki przegrał wybory prezydenckie?

6 dni temu

Karol Nawrocki przegrał wybory prezydenckie. Dziś nie ma już co do tego wątpliwości. Ale nie była to tylko porażka w liczbach. To była klęska całego systemu kłamstw, zastraszania i pogardy dla państwa prawa, który przez lata budowało środowisko Prawa i Sprawiedliwości. Nawrocki był twarzą tego systemu – i dlatego przegrał.

Nie chodzi jedynie o to, iż jego zaplecze polityczne dopuściło się fałszerstw i manipulacji na skalę niewidzianą od wyborów w 1947 roku. Choć to prawda – liczne doniesienia o naciskach, nieprawidłowościach przy liczeniu głosów i nielegalnym wykorzystaniu aparatu państwowego w kampanii są wstrząsające. Bo gdyby wybory były wzorcowo uczciwe, Nawrocki by przegrał na pewno. Polska nie chce prezydenta, który nie tylko nie ma kwalifikacji do pełnienia tego urzędu, ale którego przeszłość moralnie go z tego urzędu dyskwalifikuje.

Nie da się być prezydentem Rzeczypospolitej, kiedy w aktach znajdują się oskarżenia o wyłudzenie mieszkania od starszej, schorowanej osoby. Nie da się być „strażnikiem konstytucji”, gdy samemu reprezentuje się środowisko, które od lat tę konstytucję depcze. Oszust nie może być prezydentem. To proste.

Karol Nawrocki przegrał, bo przegrało PiS. Partia, która nie potrafi wygrywać uczciwie. Partia, która każde wybory traktuje jak operację specjalną, w której liczy się nie obywatel, tylko wynik. Partia, która przez osiem lat rządów zamieniła instytucje państwa w instrumenty partyjnej zemsty i osobistego zysku. Mechanizmy oszustwa zostały ujawnione:

  • ponad 32 tysiące przewodniczących komisji ze środowisk propisowskich, prorosyjskich i Rydzykowych,
  • fałszowanie głosów, tj. dopisywanie drugiego krzyżyka na kartce do głosowania, aby głos unieważnić,
  • zaliczanie głosów na Trzaskowskiego jako głosów na Nawrockiego.

To już wszystko wiemy. Teraz Nawrocki do więzienia a Polacy ponownie na wybory, ale wcześniej delegalizacja PiS.

Idź do oryginalnego materiału