1 miesiąc temu
Wydawać by się mogło, iż w zbliżających się wyborach prezydenckich powinien wystartować Jarosław Kaczyński jako lider PiS. Tym bardziej, iż coraz głośniej jest o tym, iż kandydatem PO będzie Donald Tusk.
| Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Wydawać by się mogło, iż w takiej sytuacji pojedynek dwóch liderów byłby oczywistym rozwiązaniem. Tyle tylko, iż Kaczyński za bardzo się boi, by startować. A nieuniknioną klęskę chce zrzucić na jakiegoś kilka znaczącego aparatczyka Prawa i Sprawiedliwości.
– Tak naprawdę, to decyzja o tym, iż Kaczyński nie powinien kandydować na prezydenta, dokonała się już w 2015 r. To będą trzecie wybory, kiedy to nie lider PiS, a ktoś inny będzie ubiegał się o ten urząd. Jarosław Kaczyński ma zdecydowanie zbyt duży negatywny elektorat. Tu trzeba mieć 50 proc. plus 1 w drugiej turze – mówi w rozmowie z dziennikiem “Fakt” prof. Bartłomiej Biskup, politolog.
Kaczyński woli się więc nie wychylać. Za to możemy być pewni, iż będzie pierwszy w szeregu tych, którzy będą rozliczali przegranego kandydata PiS.
