Śledzę, na ile to możliwe, konferencję w Genewie w sprawie pokoju na Ukrainie. Pomijając już stanowisko Kremla, który stale udaje stronę nie poinformowaną do końca, choć owe 28 punkty zawierają wyraźne i to skrajnie dla Ukrainy ujemne żądania aż cuchną dyktatem Kremla. Propozycje pokojowe jako żywo przypominają wyniki konferencji monachijskiej z 1938 r. Wtedy Francja i Wielka Brytania chciały za wszelką cenę zaspokoić apetyty Hitlera – lub bądźmy szczerzy – także większości Niemców. w tej chwili miejsce Hitlera zajął Putin i znów popierająca go ogromna większość Rosjan.
Hasło w roku 1938 brzmiało: za wszelką cenę uratować pokój, podobnie brzmi ono dziś. Nikt się ani wtedy, ani dziś nie zastanawiał nad tym, iż takiej woli nie było wtedy ani po stronie Hitlera, ani dziś Putina. USA, zdaje się, odkurzyła swój pragmatyzm i Trump zmęczony gaszeniem ognia w Europie, zdaje się być chętny, by odstąpić to zajęcie Unii Europejskiej a ściślej mówiąc Niemcom, które tak łatwy sukces Deutscheuropa, w dodatku z pełnym panowaniem nad NATO przyjmą w nadziei, iż z Rosją po dawnemu się dogadają.
A gdzie jest Polska? Jak na razie, odbudowuje kadry mogące się odwołać do pezetpeerowskiej psiej podległości wówczas Sojuzowi. W UE rezerwuje się dla niej osobny wagon, a w składzie idącym do Genewy go nie dołączono. W końcu co się dziwić, mając takich oficjeli jakich mamy? Sikorskiego Tuska, Gawkowskiego, Kierwińskiego i całą resztę statystów? Z Genewy wyjedzie jakiś tam współczesny Chamberlain wymachując czymś w rodzaju gołębia pokoju za wszelką – a może po prostu za żądaną przez Putina cenę. A za lat ileś tam znowu będzie materiał jak ulał na prace magisterskie, doktorskie, syntezy profesorskie i nasi następcy dowiedzą się, jak to lekkomyślni byli tamci w Genewie. Może tak być, o ile nowi władcy Deutscheuropa lub Rosji któregoś tam Putina na to zezwolą.
Za wiele gadaniny o pokoju, za wiele przepychanek o władzą nad światem, albo choćby tylko nad zdychającą Europą. Otwórzmy po prostu oczy i zamknijmy uszy na fałsz i obłudę, a zbędne będą coraz to nowe chwyty mające utrzymać umysły w zamrażarce.











