„Dekarbonizacja to dla polskich firm kwestia oszczędności” [WYWIAD]

3 tygodni temu
Zdjęcie: https://euractiv.pl/section/energia-i-srodowisko/interview/dekarbonizacja-to-dla-polskich-firm-kwestia-oszczednosci-wywiad/


„Dekarbonizacja to pragmatyczna decyzja – choćby jeżeli dane przedsiębiorstwo nie kieruje się troską o klimat czy środowisko. Z czysto ekonomicznego punktu przynosi ona wymierne korzyści”, mówi w rozmowie z EURACTIV.pl dr Bridget Woodman z Zero Carbon Analytics.

Aleksandra Krzysztoszek, EURACTIV.pl: Jest Pani autorką nowego raportu Zero Carbon Analytics „Dekarbonizacja drogą do przewagi konkurencyjnej Polski”. Jaki jest najważniejszy wniosek z tej publikacji, który powinni wziąć sobie do serca polscy przedsiębiorcy?

Dr Bridget Woodman: Polska jest wyjątkowo interesującym przypadkiem. Polska gospodarka pozostaje dość energochłonna i wysokoemisyjna. Widzimy stopniowe odchodzenie od węgla, ale w porównaniu z większością państw europejskich poziom wykorzystania węgla i emisji gazów cieplarnianych z tego źródła pozostaje przez cały czas stosunkowo wysoki. To sprawia, iż gospodarka jest podatna nie tylko na wahania cen paliw kopalnych, ale także na koszty związane z unijnym systemem handlu emisjami (ETS).

Można patrzeć na to z dwóch perspektyw. W krótkim okresie te czynniki podnoszą koszty dla firm, które muszą dostosować się do regulacji i reagować na ceny rynkowe. Można to jednak również uznać za szansę: jeżeli przedsiębiorstwa już teraz podejmą działania, aby ograniczyć swój ślad węglowy i zużycie energii, będą mogły obniżyć rachunki za energię, a tym samym koszty produkcji lub świadczenia usług. To da im przewagę konkurencyjną nad firmami, które takich działań nie podejmą.

Czy mogłaby Pani wskazać konkretne przykłady sektorów lub firm w Polsce które już dziś odnoszą wymierne korzyści dzięki wczesnej dekarbonizacji?

W naszym raporcie zawarliśmy rozmowy z przedstawicielami pięciu polskich firm, które już wkraczają na ścieżkę dekarbonizacji i zaczynają dostrzegać pierwsze korzyści. Jedna z nich to Maxpro, producent rowerów, w tym ciężkich rowerów cargo.

Firma ta wypracowała sobie niszę nie tylko w Polsce, ale także na rynkach europejskich. Wykorzystuje globalny trend dekarbonizacji, a jednocześnie ogranicza emisje we własnej działalności. Pozwala jej to zarówno wyróżnić swoje produkty w oczach ekologicznie świadomych konsumentów, jak i zmniejszać podatność na wahania cen paliw kopalnych i koszty ETS.

A które sektory są najbardziej w tyle, jeżeli chodzi o dekarbonizację?

Najbardziej oczywistym przykładem jest energetyka. Choć produkcja energii z węgla spada, pod względem rozwoju odnawialnych źródeł energii Polska przez cały czas pozostaje w tyle za wieloma innymi krajami europejskimi.

W pewnym sensie właśnie to pokazuje, dlaczego Polska jest tak ciekawym przypadkiem. Zmiany trwają, a w niektórych obszarach – jak rozwój morskiej farmy wiatrowej Baltic Power – postępują dość szybko. Polska wreszcie zaczyna dostrzegać, iż możliwe jest posiadanie bezpiecznej, zdekarbonizowanej energii elektrycznej bez konieczności dalszego uzależniania się od paliw kopalnych.

Unijny system ETS kosztuje polskie przedsiębiorstwa około 8 mld euro rocznie, a do 2030 r. koszt ten może wzrosnąć choćby do 40 mld euro. Jak firmy powinny przygotować się na tak dużą presję finansową?

Prognoza mówiąca o 40 miliardach euro kosztów ETS do lat 30. XXI wieku zakłada utrzymanie obecnej polityki i regulacji. jeżeli nic się nie zmieni, koszty uprawnień do emisji wzrosną znacząco i wyraźnie obciążą polskie PKB.

Firmy mogą oczywiście podejmować działania na własnym poziomie – na przykład zawierać długoterminowe umowy na zakup energii ze źródeł odnawialnych, co wiele z nich już robi, albo poprawiać efektywność energetyczną, co obniża zużycie energii i rachunki, a jednocześnie może zwiększać produktywność. Ale potrzebne jest także wyraźne przywództwo ze strony państwa.

Polski rząd nie przedstawia wystarczająco jasnego i proaktywnego planu dekarbonizacji. przez cały czas nie złożył w Komisji Europejskiej zaktualizowanego Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu (KPEiK), a terminy dawno minęły. Brak jasnej strategii dotyczącej tego, jak Polska zamierza osiągnąć cele klimatyczne UE, sprawia, iż przedsiębiorstwa nie mają stabilnych, przewidywalnych ram regulacyjnych. Nie mają poczucia, iż rząd rzeczywiście zobowiązał się do dekarbonizacji – a to utrudnia podejmowanie decyzji inwestycyjnych.

Jaką rolę powinny odegrać rząd krajowy oraz unijne instrumenty finansowe w odblokowaniu tego potencjału gospodarczego?

Wiadomo, iż firmy nie chcą podejmować ryzyka, jeżeli nie ma ku temu politycznej stabilności. W praktyce oznacza to, iż są mniej skłonne inwestować w działania, które w dłuższej perspektywie mogłyby obniżyć koszty, poprawić efektywność energetyczną i prowadzić do niskoemisyjnej działalności.

To zresztą odzwierciedla sytuację polityczną w wielu krajach, nie tylko w Polsce – i właśnie dlatego przygotowaliśmy ten raport. Nie jest on tak naprawdę o emisjach. To raport o korzyściach ekonomicznych, jakie daje dekarbonizacja w dzisiejszym świecie. Nie odwołujemy się w nim do ekologicznego sumienia, ale do czystej ekonomii: jeżeli firma chce oszczędzać i budować silniejszą pozycję konkurencyjną, to dekarbonizacja po prostu ma sens.

Wiele działań podejmowanych na poziomie europejskim ma na celu poprawę konkurencyjności Europy i całej Unii Europejskiej na arenie międzynarodowej. Te unijne ramy polityczne to coś, z czego polskie przedsiębiorstwa mogą skorzystać, pokazując, iż potrafią produkować wysokiej jakości towary i usługi o niskim lub zerowym śladzie węglowym.

Jakie ryzyko ponoszą przedsiębiorstwa, które opóźniają dekarbonizację? Czy brak działań może realnie skutkować utratą rynków eksportowych albo klientów w kraju lub ograniczeniem dostępu do finansowania?

Świadomość klimatyczna konsumentów jest coraz większa. Często wybierają oni produkty o mniejszym śladzie węglowym. Wykorzystując europejskie instrumenty i regulacje Polska może wzmacniać gospodarkę, wytwarzając dobra i usługi, których poszukują ekologicznie świadomi odbiorcy.

Każdy przedsiębiorca powie, iż biznes nigdy nie może stać w miejscu. jeżeli firma nie decyduje się działać w obecnym kontekście politycznym – który obejmuje unijne przepisy oraz krajowe zobowiązania do redukcji emisji, a także silną międzynarodową presję na odejście od paliw kopalnych – to jest to po prostu zła decyzja biznesowa.

Świat się zmienia i wiele firm już teraz podejmuje działania, dzięki czemu ich koszty będą spadać, a podatność na zmienne ceny paliw kopalnych będzie mniejsza. Będą też mogły wyróżniać swoje produkty jako nisko- lub zeroemisyjne. Ci, którzy pozostaną bierni, po prostu zostaną w tyle.

Dlatego dekarbonizacja to pragmatyczna decyzja – choćby jeżeli dane przedsiębiorstwo nie kieruje się troską o klimat czy środowisko. Z czysto ekonomicznego punktu widzenia jest to działanie, które powinno być potraktowane poważnie, bo przynosi wymierne korzyści.

Unia Europejska niedawno przyjęła cel redukcji emisji o 90 procent do 2040 r. Polska zagłosowała przeciw, uznając go za nierealistyczny. Czy rzeczywiście jesteśmy niezdolni do osiągnięcia tak ambitnych celów klimatycznych?

Tak, technicznie jest to cel osiągalny. Dysponujemy dziś technologiami pozwalającymi zdekarbonizować system energetyczny. Brakuje tylko woli politycznej.

W Polsce jest to szczególnie widoczne: rząd podejmuje pewne kroki, na przykład w zakresie rozwoju OZE, ale wciąż brakuje jasnego stanowiska i jednoznacznej ścieżki dekarbonizacji. To brak przywództwa na poziomie krajowym, który może zaszkodzić polskiej gospodarce, jeżeli opóźnienia będą się pogłębiać.

Trwa konferencja COP30. Unia Europejska jest tym razem osamotniona, jeżeli chodzi o ambicje klimatyczne. Przedstawicieli Białego Domu w Belém nie ma, inne światowe potęgi też są o wiele mniej ambitne od Europy. Czy Unia udźwignie ten ciężar klimatycznego przywództwa?

Nie powiedziałabym, iż Unia jest całkowicie osamotniona. Chiny robią ogromne postępy w dekarbonizacji swojej gospodarki i mają bardzo ambitne cele dotyczące odnawialnych źródeł energii. Podobnie wygląda sytuacja w Indiach. Czekamy na ich najnowszy dokument NDC, który pokaże, jakie działania planują podjąć. Uważam więc, iż UE faktycznie pokazuje globalne przywództwo klimatyczne, ale nie jest jedyna.

Chiny są ciekawym przykładem, bo bardzo wyraźnie łączą dekarbonizację z budowaniem przewagi konkurencyjnej. Inwestują w branże zeroemisyjne i rozwijają eksport oparty na nowych technologiach – panelach fotowoltaicznych, samochodach elektrycznych i innych produktach, w których zdobywają dominującą pozycję.

Właśnie teraz jest więc czas, w którym UE i państwa członkowskie powinny wykorzystać szansę, by zdobyć część tych rynków. jeżeli nie będą konsekwentnie wspierać przejścia do gospodarki niskoemisyjnej, stracą możliwość budowania własnego zaplecza przemysłowego i przewagi konkurencyjnej potrzebnej do ekspansji eksportowej.

Na koniec przyjrzyjmy się ponownie Europie Środkowej, ale tym razem Węgrom. Premier Viktor Orbán odwiedził niedawno Donalda Trumpa w Waszyngtonie i wynegocjował roczne zwolnienie z amerykańskich ceł na rosyjskie surowce. Jednocześnie grozi zaskarżeniem decyzji UE o zakazie importu rosyjskich surowców do Trybunału Sprawiedliwości UE. Orbán twierdzi, iż jako państwo śródlądowe Węgry nie mają dostępu do morza, a więc także alternatywnych źródeł dostaw – co zmusza go zarówno do zabiegania o ustępstwa u Trumpa, jak i do podważania stanowiska Unii. Czy takie podejście rzeczywiście przynosi Węgrom korzyści?

Nie uważam tak. W przypadku Węgier mamy do czynienia z państwem, które nie patrzy w przyszłość. Reaguje na to, co dzieje się tu i teraz, ale nie zastanawia się nad tym, co wydarzy się za rok, dwa czy trzy. Tymczasem dobra polityka polega na wyznaczaniu kierunków, w których gospodarka i społeczeństwo mogą się rozwijać.

Każdy kraj – Węgry również – ma zasoby odnawialne: wiatr, słońce. Energetyka nie musi pozostawać przywiązana do paliw kopalnych. Tymczasem na Węgrzech nie widać zrozumienia, iż system energetyczny może wyglądać inaczej niż dziś. To myślenie czysto krótkoterminowe. Na szczęście Węgry są w Unii wyjątkiem, bo w niewielkim stopniu myślą strategicznie o długoterminowej transformacji.

Idź do oryginalnego materiału