Decydująca środa u Czarzastego i Hołowni. "Skład delegatów taki, iż i 100 proc. głosów może zebrać"

1 dzień temu
Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty ma w środę ogłosić zamiar ubiegania się o dalsze przywództwo w Nowej Lewicy - wynika z informacji Gazeta.pl. Tego dnia prawdopodobnie wyjaśni się też, jaką ostatecznie polityczną drogę wybierze Szymon Hołownia.
Środa Hołowni
Na razie obecny wicemarszałek Sejmu kandyduje na stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. Sytuacja, jak słyszymy w Polsce 2050, wyjaśni się prawdopodobnie koło środy lub czwartku. - jeżeli okaże się, iż Szymon nie ma szans na objęcie stanowiska Wysokiego Komisarza ONZ, wówczas - jak sądzę - będzie startował na szefa partii - mówi nam bliski współpracownik wicemarszałka Sejmu.


REKLAMA


Środa to także deadline dla zgłaszania kandydatur w styczniowych wyborach na przewodniczącego Polski 2050. Do tej pory zarejestrowało się pięcioro polityków partii: ministerka funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, posłowie Joanna Mucha i Ryszard Petru, europoseł Michał Kobosko oraz ministerka klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Do tego grona ma dołączyć Rafał Kasprzyk. Poseł Polski 2050 przekazał PAP, iż zamierza wystartować w styczniowych wyborach na przewodniczącego ugrupowania.
Do rejestracji kandydatury potrzebne są podpisy co najmniej 10 proc. członków zwyczajnych Polski 2050 (to tacy, którzy mają m.in. czynne i bierne prawo wyborcze w partii), czyli około 90. - Z tym akurat Szymon nie powinien mieć żadnych kłopotów, myślę, iż z pomocą współpracowników i sympatyków partii, byłby w krótkim czasie w stanie zebrać taką liczbę - mówi nam jeden z posłów Polski 2050.
Gdyby Hołownia zdecydował się ubiegać o reelekcję, prawdopodobnie większość pozostałych kontrkandydatów zrezygnowałaby ze startu. Jedynie Ryszard Petru zapowiedział kilka dni temu, iż nie zamierza się wycofać, choćby jeżeli przyszłoby mu ostatecznie konkurować z założycielem i obecnym liderem partii. - Start Szymona Hołowni przyjmę z pokorą, ale na pewno się nie wycofam, bo taka demokratyczna debata o przyszłości ugrupowania jest potrzebna - podkreślał poseł w rozmowie z radiową Trójką.


Środa Czarzastego
Wybory szefa Polski 2050 realizowane są w drodze głosowania powszechnego z udziałem wszystkich członków zwyczajnych partii. To zupełnie inaczej niż w Nowej Lewicy, gdzie przewodniczącego już w najbliższą sobotę wybierze kilkusetosobowy kongres partii. W środę, jak wynika z naszych informacji, zamiar startu ogłosi obecny marszałek Sejmu.


Delegatów na kongres, który odbędzie się w Warszawie, wskazały struktury wojewódzkie partii przy okazji wyborów swoich władz. - I wybrano ich w taki sposób, iż nie zdziwię się jak Czarzasty dostanie sto procent głosów - ironizuje jedna z działaczek Nowej Lewicy. - adekwatnie we wszystkich województwach dominują delegaci, wywodzący się z dawnego SLD. Powycinano za to ludzi z Wiosny i kobiety – dodaje.
W tej sytuacji, jak słyszymy, konkurencja (wolę startu deklarowali m.in. wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, ministerka rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oraz poseł Tomasz Trela) prawdopodobnie będzie chciała dogadać się z marszałkiem Sejmu. - Pewnie dojdzie do jakiegoś porozumienia na kongresie albo jeszcze przed sobotą, by Krzysiek, Agnieszka i Tomek zostali wiceprzewodniczącymi - nie wyklucza jeden z naszych rozmówców z Nowej Lewicy.
Bezkonkurencyjni Tusk i Kosiniak-Kamysz
Jak pisaliśmy w sobotę, do wyborów wewnętrznych szykuje się także Koalicja Obywatelska. Na 8 marca zaplanowano głosowania powszechne (na podobnych zasadach, jak odbywa się to w Polsce 2050), które wyłonią lidera KO oraz szefów struktur w regionach i powiatach. Kandydat na przewodniczącego będzie jeden – premier Donald Tusk, który w partii nie ma w tej chwili żadnej liczącej się konkurencji.
W listopadzie swój mandat na stanowisku prezesa PSL odnowił wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. On również nie miał kontrkandydata i poparło go 99 proc. delegatów kongresu Stronnictwa.
Idź do oryginalnego materiału