Nasz umiłowany potężny i niezwyciężony Führer wódz zapowiada, iż cały Tenkraj wywiesi plakaty wyborcze niejakiego Bążura, iż od tego zależeć będzie wynik naszych jakże demokratycznie walczących wyborów ludowych. Które wygra blok demokratyczny, stojący murem za niezniszczalną przyjaźnią z bratnim narodem radzieckim europejskim, który pomaga w krzepieniu demokracji i praworządności, promowaniu wartościj socjalistycznych europejskich i zwalczaniu zaplutego karła pisowskiej reakcji, elementu wywrotowego itp.
I wiecie co: wuj.
Tak. Co iks lat podczas wyborów nachodzą mnie mniej więcej podobne myśli: Po co?
Co iks lat cała Polska jest obklejana durnymi plakatami, a po wyborach te plakaty albo idą na śmietnik, albo leżą i gniją.
Na tych plakatach jest tylko portret kandydata, jego nazwisko, co najwyżej rok i może hasło. Nic więcej.
Nie ma żadnych zapowiedzij, co ów delikwent zamierza zrobić po przejęciu władzy, nie ma żadnych informacyj o programie, nic.
Jeśli ludzie głosują na kogokolwiek, kogo zobaczą na takim plakacie, to są głupi, po prostu głupi.
Na takie debilne plakaty co kilka lat marnuje się miliony złotych, może choćby dziesiątki lub setki milionów.
Komu to potrzebne?
Czy ludzie naprawdę głosując kierują się tym, co ujrzą na plakatach?
Czy gdyby na plakatach narysowano gówno, to ludzie by na nie zagłosowali?
Piszę to, bo naprawdę razi mnie marnowanie tylu pieniędzy na takie durnoty.