Debata o powodzi. Kowalski: Tusk przyszedł przestraszony do Sejmu

1 dzień temu
Zdjęcie: Poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Kowalski Źródło: PAP / Paweł Supernak


Widać w jego oczach było strach przed rozliczeniami. Zobowiązał swoich ministrów do kilkugodzinnego słowotoku nie na temat tego, jak rząd przeciwdziałał skutkom powodzi – mówi poseł PiS Janusz Kowalski w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.


DoRzeczy.pl: Mieliśmy wielką awanturę w Sejmie podczas debaty o powodzi, po której posłowie PiS opuścili salę plenarną. Co się stało?


Janusz Kowalski: Zacznijmy od tego, iż chcemy dokładnie dowiedzieć się, co działo się w dniach 10-13 września, kiedy premier Donald Tusk był dokładnie informowany o nadciągającej powodzi. Od godziny 15.00 dnia 10 września miał świadomość, iż nadchodzi wielka powódź. Natomiast 13 września bagatelizował powódź, twierdząc, iż prognozy nie są alarmujące. Polacy chcą usłyszeć, dlaczego rząd zbagatelizował zagrożenie.


A tak pana zdaniem było?


Oczywiście. Słowa Donalda Tuska są tego najlepszym przykładem. Gdyby rząd podjął działania szybciej, można było zmniejszyć skalę zniszczeń, strat w majątku, zdrowia i życia Polaków. Symbolem braku działania była pospieszna ewakuacja szpitala w Nysie, co widziała cała Polska. Donald Tusk urządził kolejną osłonę PR-ową swojej niekompetencji. Przyszedł przestraszony do Sejmu. Widać w jego oczach było strach przed rozliczeniami. Zobowiązał swoich ministrów do kilkugodzinnego słowotoku nie na temat tego jak rząd przeciwdziałał skutkom powodzi, ale o sytuacji dzisiejszej, czyli wielkim bohaterstwie Polaków. To jest bezdyskusyjne, bo obywatele, samorządowcy, straż pożarna czy wojsko zdało egzamin. Nie zdała go ekipa rządząca, służby Tuska. Państwo w kluczowym momencie nie działało.


Wróćmy do tego, dlaczego posłowie PiS opuścili salę?


Ponieważ doszło do bezprecedensowej sytuacji. Po zajęciu stanowiska przez kluby, ministrowie Kosiniak-Kamysz i Siemoniak ponownie zaczęli zabierać głos, zamiast poczekać na zadanie pytać przez posłów, co jest naszym uprawnieniem. To jest ustawka i na takie działania nie ma zgody. Ja chciałem ministra Siemoniaka dopytać o szczegóły. On się chwali, iż ewakuacja szpitala w Nysie poszła sprawnie i jest to sukces. Nie, to było zbyt późno, z tego można zrobić gotowy akt oskarżenia. Jak to możliwe, iż przed ewakuacją szpitala, starosta nyski zdążył ewakuować swój urząd? Dziś jako posłowie PiS merytorycznie będziemy przygotowywać raport na temat błędów i zaniechań rządu Donalda Tuska w kluczowym czasie 10-13 września.


Czytaj też:Polski gigant składa wniosek o upadłość. Pracę może stracić 900 osóbCzytaj też:"Tusk nie ostrzegł Stronia Śląskiego". PiS uderza w premiera
Idź do oryginalnego materiału