W przestrzeni medialnej od lat obserwujemy proces upadku standardów dziennikarskich. Zamiast rzetelnej informacji – manipulacja. Zamiast faktów – insynuacje. Zamiast odpowiedzialności – bezkarność. Jednak są sytuacje, w których konsekwentne działanie przynosi rezultaty i przywraca elementarną sprawiedliwość. Tak było w przypadku mojej interwencji jako prezesa Fundacji Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu. Po mojej skardze do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, instytucja ta przyznała mi rację – w audycji Super Expressu padły nieprawdziwe informacje, które godzą w dobre imię dra Karola Nawrockiego, kandydata na Prezydenta RP.
Bezkarny atak na człowieka honoru
Dr Karol Nawrocki to historyk, działacz społeczny, prezes Instytutu Pamięci Narodowej i człowiek, który całe swoje życie poświęca walce o prawdę historyczną i godność polskiego narodu. W audycji „Express Biedrzyckiej” zatytułowanej „Chocholi taniec PiS! Wieliński: Kaczyński usunął mądrzejszych!” prowadząca oraz zaproszony gość dopuścili się haniebnego zarzutu – jakoby Karol Nawrocki podczas jednego z publicznych wystąpień wykonał hitlerowskie pozdrowienie. Oszczerstwo to nie tylko całkowicie oderwane od rzeczywistości, ale również niebezpieczne w skutkach. Pomówienie o gest kojarzony z największymi zbrodniami XX wieku uderza w osobę publiczną, która swoją działalność opiera na patriotyzmie, uczciwości i szacunku do ofiar niemieckiego totalitaryzmu.
Tym bardziej bulwersujące jest to, iż informacja ta została zdementowana przez samego Nawrockiego zaraz po jej pojawieniu się w sieci. Mimo to Super Express – zamiast sprostować – postanowił ją powtórzyć. Tak właśnie działa przemysł pogardy, który od lat konsekwentnie próbuje zohydzić w oczach opinii publicznej wszystko, co związane z konserwatywną Polską, z tradycją, pamięcią narodową i walką o prawdę historyczną.
!! @KBiedrzycka przeproś za kłamstwa. https://t.co/DP6HrkhysT
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) May 8, 2025
Skarga, która odniosła skutek
Nie mogłem przejść obojętnie obok takiego oszczerstwa. Jako prezes Fundacji Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu złożyłem skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. To nie był pierwszy przypadek, w którym Fundacja podejmowała działania przeciwko mediom rozpowszechniającym kłamstwa, ale tym razem mieliśmy do czynienia z wyjątkowo jaskrawym naruszeniem zasad etyki dziennikarskiej.
Po kilku miesiącach KRRiT zakończyła postępowanie i… przyznała mi rację. W oficjalnym piśmie, podpisanym przez przewodniczącego Macieja Świrskiego, Krajowa Rada jednoznacznie stwierdziła, iż w materiale Super Expressu doszło do rozpowszechniania nieprawdziwych informacji. Skierowano oficjalne wystąpienie do dostawcy usług audiowizualnych z nakazem wyjaśnienia sprawy i podjęcia działań zapobiegających podobnym incydentom w przyszłości.
To ogromny sukces – nie mój osobisty, ale sukces prawdy i uczciwości. W czasach, w których liberalne media coraz śmielej posługują się manipulacją, każde takie zwycięstwo przywraca nadzieję, iż odpowiedzialność dziennikarska jeszcze istnieje, a kłamstwo nie zawsze pozostaje bezkarne.
Tuskowe media i wojna z patriotyzmem
Warto spojrzeć na tę sytuację szerzej. To nie jest jednostkowy przypadek, to element większego mechanizmu. Od momentu objęcia władzy przez Donalda Tuska i jego koalicję złożoną z PO, Lewicy i PSL-u, obserwujemy eskalację brutalnej propagandy uderzającej w środowiska patriotyczne. Ataki medialne, przemilczanie działań patriotycznych organizacji, promowanie lewicowych ideologii i bezkarność dla twórców fake newsów to stałe elementy tej układanki. Dziś, niestety, wielu dziennikarzy nie spełnia już roli kontrolnej wobec władzy – stali się jej tubą propagandową.
Karol Nawrocki stał się celem właśnie dlatego, iż jest przeciwwagą dla tej nowej, neomarksistowskiej fali. Broni polskiej pamięci historycznej, mówi prawdę o niemieckich zbrodniach, stawia opór kłamstwom i półprawdom serwowanym przez środowiska związane z III RP. Dla establishmentu medialno-politycznego Tuska tacy ludzie są niebezpieczni, bo nie poddają się narracjom „nowej Europy” – bez tożsamości, bez historii, bez dumy.
Będę reagował. Zawsze.
Sprawa Super Expressu nie jest końcem, ale początkiem. Każdego dnia w Polsce pojawiają się materiały, które pod pozorem publicystyki szerzą kłamstwa, manipulacje, oszczerstwa. Będę reagował na każdy taki przypadek. Jako poseł, jako prezes fundacji i jako obywatel – nie pozwolę na to, by w przestrzeni publicznej bezkarnie obrażano ludzi, którzy swoją postawą służą Polsce.
Nie pozwolę, by w imię chorej ideologii niszczono dorobek patriotów, podważano ich wiarygodność i przypisywano im zbrodnicze intencje. Prawda musi mieć swoich obrońców – jeżeli jej zabraknie, przegra nie tylko sprawiedliwość, ale i wolność.
Dariusz Matecki