Przez Włochy w poniedziałek przetoczyły się protesty. Autonomiczne związki zawodowe wyszły na ulice, by sprzeciwić się izraelskiej ofensywie w Strefie Gazy. Na ulicach doszło do zamieszek, rannych zostało 60 policjantów. O tym, czy sytuacja ta pomoże czy zaszkodzi prawicowemu rządowi Giorgi Meloni, mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Mateusz Mazzini, socjolog z Collegium Civitas.