Dania otwarta na zwiększenie budżetu UE

5 godzin temu

Dania nie zamierza blokować prób zwiększenia kolejnego długoterminowego budżetu Unii Europejskiej ani emisji większej ilości wspólnego długu, zapowiedział we wtorek ambasador Danii przy UE, Carsten Grønbech-Jensen.

Według duńskiego dyplomaty „wyzwania geopolityczne”, w tym trwająca wojna Rosji przeciwko Ukrainie, sprawiają, iż Dania „nie może pozwolić sobie na stanie z boku” u boku tradycyjnie oszczędnych państw członkowskich podczas negocjacji nad przyszłymi ramami finansowymi UE (Wieloletnie Ramy Finansowe – MFF).

Jego wypowiedź nastąpiła po zapowiedzi premier Danii Mette Frederiksen, która na początku czerwca ogłosiła, iż Kopenhaga wycofa się z nieformalnego sojuszu „oszczędnej czwórki”, obejmującego także Szwecję, Austrię i Niderlandy.

– Zawsze będziemy zabiegać o to, by pieniądze w budżecie UE były wydawane efektywnie i zgodnie z priorytetami – powiedział Grønbech-Jensen, którego kraj przejmie od 1 lipca od Polski rotacyjną, sześciomiesięczną prezydencję w Radzie UE.

– Ale nie usłyszycie z naszej strony stwierdzeń, iż budżet musi wynosić maksymalnie 1 proc. PKB, iż całkowicie odrzucamy jakiekolwiek zwiększenie środków, czy iż z góry wykluczamy wspólne zadłużanie się – dodał.

Wypowiedź duńskiego ambasadora poprzedza publikację wstępnej propozycji Komisji Europejskiej w sprawie MFF po 2027 roku, która ma zostać ogłoszona już w lipcu. Bruksela zapowiedziała, iż będzie zabiegać o zwiększenie budżetu powyżej 1 proc. PKB UE, m.in. w odpowiedzi na rosnące zagrożenie militarne ze strony Rosji.

Równocześnie w Europie narasta niepokój o przyszłość inwestycji po wygaśnięciu w 2026 roku funduszu odbudowy NextGenerationEU (o wartości 650 miliardów euro), który był finansowany ze wspólnego długu UE. Obawy te są szczególnie silne w kontekście rosnącej przepaści inwestycyjnej między UE, USA a Chinami.

Francja jako druga co do wielkości gospodarka UE od dawna opowiada się za zwiększeniem budżetu Wspólnoty. Niemcy – największa gospodarka i główny płatnik netto – konsekwentnie sprzeciwiają się takim postulatom. W niedawnym stanowisku rząd federalny stwierdził, iż „nie istnieją podstawy” do zwiększenia składek państw członkowskich.

Grønbech-Jensen zaznaczył, iż przy obecnych poziomach deficytu i zadłużenia w wielu krajach UE, „realne zwiększenie budżetu będzie bardzo trudne”, a najważniejsze inwestycje powinny pochodzić raczej z sektora prywatnego – m.in. dzięki głębszej integracji unijnego rynku kapitałowego.

Dodał, iż negocjacje w Radzie UE podczas duńskiej prezydencji będą się raczej koncentrować na strukturze wewnętrznej budżetu niż na jego całkowitej wysokości.

– Nie sądzę, abyśmy za naszej prezydencji weszli głęboko w dyskusje liczbowe – to nastąpi później. I będzie to bolesne. Zawsze jest – stwierdził.

Idź do oryginalnego materiału