"Dajcie ludziom żyć". Minister reaguje na sprzeciw koalicjanta

6 godzin temu

- To jest sytuacja kuriozalna, absurd - tak minister rodziny, pracy i polityki społecznej zareagowała na blokadę PSL w sprawie procedury ułatwionego rozwodu. Ministrowie Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Czesław Siekierski sprzeciwiają się propozycji resortu sprawiedliwości. - Dajcie ludziom żyć - apelowała do koalicjantów w "Graffiti" Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Ministerstwo Sprawiedliwości zaproponowało procedurę ułatwionego rozwodu. W Polskim Stronnictwie Ludowym odezwały się głosy sprzeciwu.

Propozycję blokuje m.in. wicepremier, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz oraz minister rolnictwa Czesław Siekierski. O brak zgody rządowego koalicjanta pytana była w "Graffiti" Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Nowej Lewicy.

- Dotarły do mnie informacje o blokowaniu projektu przygotowywanego w Ministerstwie Sprawiedliwości przez panią wiceminister Zuzannę Rudzińską-Bluszcz, czyli wcale nie wyłącznie przez Lewicę - podkreśliła minister rodziny, pracy i polityki społecznej.

Ułatwione rozwody i blokada PSL. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk komentuje

- To jest sytuacja kuriozalna, w której minister obrony narodowej, w tych czasach, w tej sytuacji, tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, na Bliskim Wschodzie, zajmuje się blokowaniem możliwości rozwodu - oceniła Dziemianowicz-Bąk.

- To jest absurd, iż rozwodami osób, które nie chcą ze sobą być, nie mają małoletnich dzieci, są pogodzone z taką decyzją życiową, zajmuje się minister rolnictwa. To nie jest poważne, to nie jest odpowiedzialne - kontynuowała szefowa MPRiPS.

Jak stwierdziła, "mogłaby się wyzłośliwiać". - Czytałam różne żarty, sugestie, pytania, co na ten temat sądzi pierwsza, druga żona tego czy innego polityka PSL, ale nie chcę się kłócić - zaznaczyła minister.

- Chciałabym się zwrócić do kolegów z PSL z prostym apelem: dajcie ludziom żyć i podejmować własne decyzje. o ile chcą wchodzić w związek partnerski i być szczęśliwi, pozwólcie im na to. o ile dochodzą do punktu, w którym nie chcą być dłużej razem, nie utrudniacie im tego - wzywała.

- Przecież to jest absurd stać z jednej strony jako blokujący drogi do szczęścia pary, która chce ze sobą być, a z drogiej strony jako ktoś, kto stoi na straży nieszczęścia w małżeństwie, które się nie udało i oboje małżonkowie są z tym faktem pogodzeni - zauważyła Dziemianowicz-Bąk.

Procedura ułatwionego rozwodu przebiegać ma w urzędzie stanu cywilnego i dotyczyć małżeństw, w których obie strony zgodnie podjęły decyzję i nie mają małoletnich dzieci. Resort sprawiedliwości przekonuje, iż propozycja ma odciążyć sądy.

"Szkoda waszego wysiłku". Minister z apelem do polityków PSL

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk pytana była także o słowa Magdaleny Biejat, która zwróciła się do Władysława Kosiniaka-Kamysza. Zasugerowała przy tym, żeby "odczepił się od rozwodów" i zajął się zarządzaniem armią, bo "słyszała, iż nie najlepiej mu idzie".

- To jest jedyna słuszna reakcja. Każdy ma swoje zadanie do wykonania w tym rządzie - mówiła minister. Dodała, iż procedurę ułatwionego rozwodu "na wyścigi resorty kierowane przez PSL próbują zablokować".

- Szkoda waszego wysiłku, szkoda waszego czasu. o ile ludzie czegoś chcą, albo nie chcą, to doprowadzą do celu. o ile dwoje ludzi chce ze sobą być, to ze sobą będzie, a o ile nie chce - to nie będzie - zaznaczyła szefowa MRPiPS.

- Wydłużanie postępowania sądowego, momentu rozstania jest krzywdzące, przykre, jest zwykłym utrudnianiem życia. My w polityce jesteśmy od tego, żeby ludziom życie ułatwiać - powiedziała.

Artykuł aktualizowany...

WIDEO: Marek Sawicki porównuje Tuska do Probierza. "Czekamy na rekonstrukcję"
Idź do oryginalnego materiału