Czym nie jest „sprawiedliwy i trwały” pokój? Lekcja historii dla Donalda Trumpa od redaktora naczelnego „Kyiv Post”

news.5v.pl 8 godzin temu

Ani Putin, ani Trump nie szanują ONZ. Mimo to, z okazji ich dzisiejszej „pogawędki” telefonicznej na temat podziału Ukrainy, warto przypomnieć to, co Antonio Guterres, sekretarz generalny ONZ, powiedział w trzecią rocznicę barbarzyńskiej inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę.

— Przy tej tragicznej okazji podkreślam pilną potrzebę sprawiedliwego, trwałego i wszechstronnego pokoju — takiego, który w pełni podtrzymuje suwerenność, niezależność i integralność terytorialną Ukrainy w jej uznanych na arenie międzynarodowej granicach, zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych, prawem międzynarodowym i rezolucjami Zgromadzenia Ogólnego — mówił Guterres.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Historia już odnotowuje współudział tych dwóch szefów państw członkowskich Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz ich pogardę i niszczenie porządku międzynarodowego.

W obecnej sytuacji Trump ryzykuje, iż zostanie zapamiętany nie tylko jako współczesny Neville Chamberlain, który w 1938 r. naiwnie oświadczył, iż zapewnił „pokój w naszych czasach”, zgadzając się na rozczłonkowanie Czechosłowacji przez Hitlera, ale także jako partner w powieleniu niesławnego paktu Ribbentrop-Mołotow z 1939 r., na mocy którego nazistowskie Niemcy i Związek Radziecki podzieliły między siebie Europę Wschodnią.

Idź do oryginalnego materiału