Czy węgierska prezydencja w Radzie UE zaszkodzi Ukrainie?

1 miesiąc temu

Pierwszego lipca bieżącego roku Węgry objęły półroczną prezydencję w Radzie UE, co nie obeszło się bez kontrowersji, biorąc pod uwagę buntowniczą postawę Węgier wśród innych państw członkowskich. Pod przywództwem Viktora Orbána kraj umocnił swoją rolę prorosyjskiego pariasa w UE.

Aby obecna prezydencja nie zakończyła się fiaskiem np. w kwestiach integracji, kluczowa jest ocena, jakie relacje ma ten kraj z Ukrainą i zbadanie dostępnych strategii dla Kijowa.

Ukrainiec, Węgier – dwa bratanki?

Rozpoczęcie przez Rosję pełnoskalowej wojny w Ukrainie początkowo nie zmieniło radykalnie stosunków między Budapesztem a Kijowem. Węgry zapewniły pomoc humanitarną, a około 40 tys. Ukraińców otrzymało status tymczasowej ochrony na Węgrzech.

Jednak Viktor Orbán gwałtownie wyznaczył granicę w zakresie wsparcia dla Ukrainy będącej ofiarą rosyjskiej agresji: Węgry nie będą angażować się w wojnę, udzielać pomocy wojskowej ani wspierać sankcji energetycznych wobec Rosji.

Stanowisko to pokazuje najważniejszy aspekt węgierskiej polityki: jej relacje z Rosją pozostają kwestią sporną nie tylko w stosunkach z Ukrainą, ale z całą Unią Europejską. Węgry okresowo blokowały niektóre sankcje przeciwko Rosji i utrzymywały powiązania biznesowe z Moskwą, podkreślając, iż dla Orbána interesy kraju są ważniejsze od wspólnej polityki. W rezultacie premier tego kraju blokuje około 40 proc. decyzji UE związanych z Ukrainą.

Przez długi czas Budapeszt sprzeciwiał się środkom, które mogłyby negatywnie wpłynąć na unijny rynek gazu. Węgry zatwierdziły np. 14. pakiet sankcji UE, który ogranicza dostawy rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego (LNG), w zamian za zapewnienie, iż żadne obecne ani przyszłe środki nie zagrożą projektowi elektrowni jądrowej Paks II kierowanej przez Rosatom. To pokazuje, iż kraj ten próbuje strategicznie balansować między przestrzeganiem dyrektyw UE a ochroną swoich interesów energetycznych.

Powiązania gospodarcze między Węgrami a Rosją dodatkowo ilustrują tę złożoną relację. Według Yale CELI List, tylko trzy duże węgierskie firmy opuściły rosyjski rynek lub zawiesiły działalność od czasu rozpoczęcia wojny w 2022 r. Pozostałe przez cały czas działają w Rosji, a np. węgierska grupa finansowa OTP Group choćby zwiększyła swoją obecność na lokalnym rynku. Z kolei na Węgrzech istniały 674 spółki należące w całości lub częściowo do Rosji, z czego 97 zostało założonych po inwazji Rosji na Ukrainę, według stanu na marzec 2023 r.

Co więcej, Węgry stały się największym klientem energetycznym Moskwy w UE, kupując ropę i gaz o wartości 343 mln dol. w samym styczniu 2024 r. Jako namacalny znak, iż nie należy spodziewać się zmiany polityki, Węgry budują nowy rurociąg do transportu rosyjskich produktów naftowych do Serbii, jeszcze bardziej cementując swoją zależność energetyczną od Rosji.

Kwestia Zakarpacia

Największą przeszkodą w poprawie trudnych relacji między Węgrami a Ukrainą jest Zakarpacie – ukraiński region zamieszkały w tej chwili przez ponad 150 tys. Węgrów.

To obszar, który historycznie odgrywał kluczową rolę w kształtowaniu dwustronnej polityki, a jego rozwój przez cały czas jest kluczowym interesem Budapesztu. Jednak po 24 lutego 2022 r. wielu etnicznych Węgrów wyemigrowało z powrotem do swojego kraju.

Niemniej jednak napięcia między Budapesztem a Kijowem pozostają wysokie. Węgry zagłosowały za rozpoczęciem negocjacji w sprawie przystąpienia Ukrainy do UE tylko pod warunkiem, iż Ukraina publicznie zobowiąże się do spełnienia 11 żądań Budapesztu dotyczących praw mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu, co Orbán ponownie poruszył podczas wizyty w Kijowie kilka tygodni temu. Niektóre z tych żądań nie mogą zostać wdrożone, ponieważ są sprzeczne z konstytucją Ukrainy, zwłaszcza w odniesieniu do reformy wyborczej. Możliwe jest jednak poszukiwanie kompromisu w innych aspektach. Format i prezentacja tych żądań budzą wątpliwości, ponieważ przypominają ultimatum jednego kraju wobec innego niepodległego i suwerennego narodu, co wydaje się niespotykane z punktu widzenia prawa międzynarodowego.

Kwestia ta ma dla mnie osobisty oddźwięk. Moi pradziadkowie przenieśli się z Włoch do Austro-Węgier po rozpoczęciu I wojny światowej, a następnie osiedlili się w węgierskim mieście Berehove. Jednak mój dziadek wychował się w sowieckim Berehove.

Pamiętam, jak odwiedzałam dziadków w dzieciństwie i widziałem wiele węgierskich trójkolorowych flag, obok niebiesko-żółtych flag narodowych na budynkach administracyjnych, a także mieszkańców, którzy często mówili mieszanką ukraińskiego i węgierskiego. Większość obywateli miała więzi rodzinne na Węgrzech, pracowała tam latem i rozważała uzyskanie obywatelstwa UE. Spędziłam tam również pierwsze miesiące po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji i to, co pamiętam z dzieciństwa, pozostaje rzeczywistością dla większości mieszkańców.

Krajobraz medialny na Zakarpaciu jest zróżnicowany, co dotyczy także mediów ukraińskojęzycznych, takich jak Suspilne. Jednak Węgry coraz częściej inwestują w prorządowe media promujące narracje Orbána – badania Beacon Project opisują węgierskie media w tym regionie, w tym osiem serwisów informacyjnych i kilka gazet.

Partie polityczne finansowane przez Budapeszt, takie jak Partia Węgrów na Ukrainie (KMKSZ) i Demokratyczny Związek Węgrów na Ukrainie, również zwiększają swoje wpływy i „miękką siłę”, rozpowszechniając narracje korzystne dla sponsora. Organizacje te współpracują z węgierskimi partiami politycznymi, promując węgierskie interesy w regionie.

W 2023 r. na spotkaniu w Budapeszcie poruszono kwestię mobilizacji Węgrów do Sił Zbrojnych Ukrainy. Padło wtedy oskarżenie w stronę Kijowa o wykorzystywanie tych obywateli jako „mięsa armatniego”. Węgierskie media jeszcze bardziej zaogniły sytuację, rozpowszechniając fałszywe wiadomości o zmobilizowanych Węgrach, mające na celu podważenie wysiłków mobilizacyjnych i podżeganie do wrogości.

Stosunki między oboma krajami uległy znacznemu pogorszeniu także już wcześniej – po przyjęciu przez Ukrainę nowej ustawy oświatowej we wrześniu 2017 r., którą Budapeszt postrzegał jako atak na prawa mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu.

Wzajemne interesy handlowe

Węgry są dużym i bliskim terytorialnie rynkiem zbytu dla ukraińskich produktów rolnych (a przynajmniej były do kwietnia 2023 r., kiedy to Węgry wprowadziły zakaz importu produktów rolnych z Ukrainy), krajem tranzytowym dla eksportu i dostawcą surowców energetycznych o krytycznym znaczeniu dla ukraińskiej gospodarki.

Ukraina nie ma jednak mocnych więzi gospodarczych z Węgrami – obroty handlowe między krajami wyniosły 4,8 mld dol. w 2023 r. W rzeczywistości Ukraina ma ujemny bilans handlowy z Węgrami, ponieważ wielkość importu z Ukrainy (1,5 mld dol.) jest mniejsza niż wielkość eksportu z Węgier (3,3 mld dol.).

Co ważne, ograniczenia logistyczne na Węgrzech mniej szkodzą handlowi niż na przykład w Polsce. Podczas protestów węgierskich rolników i przewoźników na granicy ruch nie był zablokowany.

Dlatego, gdy blokada polskiego odcinka granicy miała miejsce, ciężarówki przewożące towary z i do Ukrainy mogły zmienić trasę przez Węgry, Rumunię i Słowację. Wcześniej ukraińska firma Nibulon była wiodącym graczem na węgierskim rynku zbożowym, a teraz Węgry mogą pomóc Ukrainie zwiększyć eksport produktów rolnych.

Węgry mają również potencjał, aby stać się nowym centrum logistycznym dla handlu Chiny-Europa, oferując czas tranzytu o około siedem dni krótszy niż tradycyjna trasa przez Małaszewicze w Polsce. Stanowi to również znaczącą szansę gospodarczą dla Ukrainy, jednocześnie balansując między możliwościami finansowymi a możliwymi niebezpiecznymi konsekwencjami współpracy z Chinami w dłuższej perspektywie.

Chińska polityka kupowania lojalności i sojuszników poprzez inwestycje kontrastuje z amerykańskim podejściem do budowania demokracji. Chiny przedkładają współpracę gospodarczą nad wolności i prawa, wykorzystując inicjatywy takie jak BRI, aby pozycjonować się jako lider rozwoju międzynarodowego. Rosnące wpływy Chin w centrum Europy budzą niepokój. Chiny intensywnie inwestują w duże projekty infrastrukturalne na Węgrzech, w tym budowę pierścienia kolejowego wokół Budapesztu i szybkiej kolei łączącej centrum miasta z międzynarodowym lotniskiem Ferenca Liszta.

Ponadto w Budapeszcie ma powstać nowe chińsko-europejskie centrum logistyki i wymiany handlowej o powierzchni 100 tys. m kw. Co więcej, Chiny finansują już szybką kolej z Budapesztu do Belgradu o wartości 3,8 mld dol. jako flagowy projekt swojej inicjatywy Belt Road. W 2022 r. Węgry były jednym z największych globalnych odbiorców chińskich inwestycji BRI, co podkreśla ich strategiczne znaczenie w tej międzynarodowej sieci handlowej. Stany Zjednoczone i Europa powinny zaoferować Węgrom odpowiednie inwestycje, aby zrównoważyć chińskie wpływy.

Zależność energetyczna Węgier od Ukrainy

Kluczowym wzajemnym interesem jest zależność Węgier od Ukrainy w sektorze energetycznym. Węgry pozostają w 70 proc. zależne od Rosji w zakresie dostaw energii (a Łukoil w połowie tej kwoty), z których większość jest dostarczana przy użyciu starej infrastruktury rurociągowej.

Węgry i Słowacja są uzależnione od dostaw ropy naftowej rurociągiem Przyjaźń, a około 2 mln ton rocznie pochodzi od Łukoilu. Zaostrzenie ukraińskich sankcji wobec rosyjskiego Łukoilu pod koniec czerwca 2024 r. zablokowało tranzyt jego ropy na Węgry i Słowację, co może doprowadzić do kryzysu paliwowego. Węgierski premier Péter Szijjártó powiedział, iż działania Ukrainy mogą zagrozić długoterminowemu bezpieczeństwu energetycznemu Węgier, krytykując Kijów za ten ruch.

W przypadku blokady naftowej Ukraina powinna była zwrócić większą uwagę na aspekt informacyjny tej polityki.

Budapeszt jest w dużym stopniu uzależniony od rosyjskiego LNG, co czyni go potencjalnym punktem nacisku dla Ukrainy. Podczas gdy głównym celem takich działań jest zmniejszenie dochodów kraju-agresora, istnieje wiele dyskusji na temat tego, dlaczego Łukoil był konkretnym celem, dlaczego decyzja została podjęta niespodziewanie po wizycie Orbána w Moskwie i bez wcześniejszych konsultacji z UE.

Jeśli celem tej decyzji było rzeczywiście użycie twardego narzędzia do wywarcia presji na Węgry, pojawiają się pytania o stosowność i skuteczność takiego posunięcia, które służy jedynie pogorszeniu stosunków między krajami.

Viktor Orbán kpi z prezydencji

Aby omówić, w jaki sposób poprawić lub wykorzystać takie relacje, ważne jest, aby przypomnieć sobie status prawny prezydencji UE. Prezydencja w Radzie UE, która zmienia się między państwami członkowskimi UE co sześć miesięcy, jest odpowiedzialna za przyspieszenie prac Rady nad prawodawstwem UE, zapewnienie ciągłości agendy UE, uporządkowanie procesów legislacyjnych i współpracę między państwami członkowskimi. W ten sposób prezydencja koncentruje się na zapewnieniu codziennego funkcjonowania UE. Co ważne, kraj sprawujący prezydencję musi działać jako „uczciwy i neutralny pośrednik” między państwami członkowskimi i wykraczać poza własne interesy narodowe.

Jednak Węgry podjęły już kontrowersyjne kroki w pierwszych tygodniach prezydencji i poddały w wątpliwość swoją neutralność, najbardziej wyraźnie przez podróże do Moskwy i Pekinu w ramach tzw. „misji pokojowej” bez mandatu UE – oficjalne stanowisko UE przez cały czas polega na nakładaniu sankcji i politycznym izolowaniu rosyjskich urzędników.

Co więcej, po spotkaniu z Donaldem Trumpem Viktor Orbán ogłosił, iż jeżeli ten wygra nadchodzące wybory prezydenckie w USA w listopadzie, gwałtownie zażąda rozmów pokojowych między Rosją a Ukrainą. Orbán stwierdził, iż Trump opracował „dobrze uzasadnione plany” osiągnięcia tego celu. W związku z tym Orbán zasugerował „ponowne otwarcie bezpośredniej komunikacji dyplomatycznej z Rosją” przy jednoczesnym utrzymaniu kontaktów na wysokim szczeblu z Kijowem. Zaproponował również przeprowadzenie rozmów z Chinami „na temat warunków kolejnej konferencji pokojowej”, wskazując na wieloaspektowe podejście do wspierania dialogu i poszukiwania rozwiązania konfliktu.

Podróże te były pozycjonowane jako spotkania dwustronne, ale przypadkowo rozpoczęły się tuż po objęciu prezydencji przez Węgry. Flagi UE zostały wykorzystane w materiałach promocyjnych, a większość mediów podkreśliła wizytę Orbána jako wizytę przedstawiciela UE. Legitymizuje to współpracę z krajami, których polityka nie odpowiada wartościom UE. W przypadku Rosji potencjalnie narusza to choćby prawo UE, biorąc pod uwagę, iż rząd ten jest objęty sankcjami Wspólnoty.

Nie wspominając o tym, iż prezydencja nie powinna być sprawowana przez jednego lidera politycznego, ale przez cały kraj członkowski. Działania Orbána wyraźnie pokazują nie tylko jego własne nieposłuszeństwo wobec zasad i wartości UE, ale także stanowisko całego kraju, w którego imieniu działa.

Wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell skrytykował Viktora Orbána za jego „misję pokojową” w Moskwie, spotkanie z Putinem i kontrowersyjną wizytę w Pekinie. Borrell podkreślił, iż Węgry muszą przestrzegać polityki zagranicznej UE zgodnie z art. 24.3 traktatów UE. Odrzucił narrację Orbána, iż wsparcie UE dla Ukrainy jest „polityką prowojenną”, stwierdzając, iż Putin jest prawdziwym agresorem. W rezultacie kolejne spotkania ministrów spraw zagranicznych i obrony Unii Europejskiej zaplanowane na sierpień zostaną przeniesione z Budapesztu do Brukseli. Decyzja ta podkreśla dezaprobatę UE dla stanowiska i działań Węgier.

Węgierski rząd określił to posunięcie jako „całkowicie dziecinne”. Odpowiadając na uwagi Borrella, minister spraw zagranicznych Szijjártó wyraził zdecydowaną dezaprobatę dla tego, co postrzegał jako próbę podważenia węgierskiego programu prezydencji w UE, zwłaszcza w okresie poważnego kryzysu w Europie. Szijjártó skrytykował działania Borrella, zauważając, iż nie otrzymał od niego zaproszenia na spotkanie dotyczące spraw zagranicznych, które zbiegłoby się z planowanym na sierpień nieformalnym spotkaniem Węgier.

Węgry zamrażają proukraińskie inicjatywy

Co najważniejsze dla Kijowa, program Węgier sugeruje, iż w ciągu najbliższych sześciu miesięcy nie zostaną podjęte żadne znaczące kroki w kierunku integracji Ukrainy z UE. Podczas gdy sama prezydencja w Radzie UE przyznaje tylko ograniczone uprawnienia, węgierski program nie zawiera choćby żadnych konkretnych kroków w kierunku przystąpienia Ukrainy do UE.

Oczywiście obiecuje on, iż UE wspiera suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy i będzie przez cały czas opierać się na wcześniejszych decyzjach i wytycznych Rady Europejskiej, ale Węgry już działały wbrew temu celowi. Podróż Orbána do Moskwy i jego propozycje dotyczące planu pokojowego obejmującego straty terytorialne dla Ukrainy wyraźnie nie wspierają suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy.

Zamiast tego agenda bezpośrednio wspomina o integracji Bałkanów Zachodnich i korzyściach gospodarczych płynących z takiego wejścia, na przykład poprzez wykorzystanie regionu do znalezienia nowych szlaków importu paliw i gazu. Eksperci spodziewają się próby zjednoczenia państw członkowskich i przygotowania gruntu pod kolejną rundę rozszerzenia, opowiadając się za akcesją Bałkanów Zachodnich do UE, ale tylko z niejasnymi aluzjami do Ukrainy – np. iż Węgry starają się zwrócić szczególną uwagę na to, czy prawa mniejszości narodowych w krajach kandydujących są przestrzegane, czy też podkreślają „zwiększony import z państw trzecich” jako wyzwanie dla rolnictwa UE.

Budapeszt przez cały czas traktuje priorytetowo własne cele kosztem Ukrainy

Mimo iż prezydencja Węgier nie może gwałtownie zmienić krajobrazu politycznego, ma ona długoterminowy wpływ, ponieważ wzmacnia sojusze i pozycję Węgier na arenie międzynarodowej.

Zwiększona widoczność Węgier podczas prezydencji z kolei bezpośrednio przekłada się na rozprzestrzenianie się propagandy i dezinformacji, osłabiając pozycję Ukrainy wśród członków UE, którzy nie stoją za mocno za tym krajem. Niektórzy twierdzą, iż Węgry postrzegają prezydencję głównie jako okazję do pozyskania sojuszników na Bałkanach Zachodnich, a także wśród unijnych nacjonalistów i skrajnie prawicowych partii jak Roberta Ficy na Słowacji czy byłego rządu Mateusza Morawieckiego.

Budapeszt może również próbować destabilizować UE poprzez podejmowanie bardziej kontrowersyjnych inicjatyw dotyczących Ukrainy. Chociaż Węgry nie mogą mieć decydującego wpływu na cały proces akcesyjny – Ukraina spędzi kilka następnych miesięcy skupiając się na przeglądzie ustawodawstwa i pracach przygotowawczych do negocjacji – to prezydencja może wstrzymać proces integracji UE.

UE kontratakuje. Polityka niskiego krzesła

Orbán powiedział, iż chce wykorzystać węgierską turę w Radzie UE do zjednoczenia Europy. Co mu całkiem nieźle wychodzi, gdyż jednoczy on państwa członkowskie UE przeciwko węgierskiej polityce i naciska na dyskusje na temat mechanizmów, które UE może wykorzystać do ochrony demokracji w Unii.

Teoretycznie, zdaniem ekspertów, UE mogłaby odebrać Węgrom przewodnictwo w Radzie UE i przekazać je Polsce nie od nowego roku, a już 1 września. Taki scenariusz nie jest jednak realistyczny, ponieważ mógłby jeszcze bardziej pogłębić kryzys w UE. Na spotkaniu ambasadorów UE 10 lipca wszystkie państwa członkowskie z wyjątkiem Słowacji potępiły wizytę Orbána w Moskwie. Pomimo niemal jednomyślnej dezaprobaty, nikt jednak nie zasugerował zakończenia lub skrócenia prezydencji Węgier.

Jednocześnie niektóre państwa członkowskie zaczęły bojkotować węgierską prezydencję i ogłosiły, iż na nieformalne spotkania ministerialne będą wysyłać jedynie urzędników niższego szczebla. UE ma również inne mechanizmy ograniczające, zwłaszcza finansowe, i może zablokować płatności dla Węgier ze wspólnych funduszy z powodu naruszeń zasad demokracji i praworządności, tak jak to miało miejsce w ostatnich latach.

Przede wszystkim UE powinna wziąć pod uwagę, iż zasady powinny być bardziej rygorystyczne w przyszłości. Demokracja w Unii jest zagrożona z powodu rosnącego wpływu Rosji i Chin na kraje UE. Aby rozwiązać problem Węgier, wstrzymanie funduszy pozostaje prawdopodobnie najskuteczniejszą dźwignią, jaką dysponuje Komisja Europejska. Innym możliwym narzędziem jest wykorzystanie artykułu 7, który pozwala na pozbawienie państwa członkowskiego prawa głosu w Radzie UE.

Należy jednak zauważyć, iż próby wykorzystania tego mechanizmu były jak dotąd nieudane. Artykuł 7 wymaga jednomyślności pozostałych państw członkowskich, co jest trudne do osiągnięcia, biorąc pod uwagę poparcie dla polityki Węgier wśród niektórych państw członkowskich UE oraz wysokie poparcie społeczne w UE dla Węgier jako jednego z największych płatników do funduszu UE.

Ukraina wzmacnia sojusze w całej UE

Realistycznie rzecz biorąc, w ciągu najbliższych sześciu miesięcy mało prawdopodobny jest znaczący postęp dla spraw ukraińskich w UE. Głównym osiągnięciem byłoby uniemożliwienie Węgrom blokowania pakietów sankcji i decyzji dotyczących Ukrainy. Wymaga to jednak wspólnych wysiłków wykraczających poza możliwości pojedynczego kraju, ponieważ Ukraina nie ma znaczącego wpływu na Węgry, poza wspomnianym gazociągiem.

Wizyta Orbána w Kijowie była znaczącym posunięciem dyplomatycznym. Oficjalnie węgierski premier wyraził poparcie dla pomysłu ukraińskiego prezydenta dotyczącego kompleksowego dwustronnego porozumienia w celu rozwiązania spornych kwestii. Umowa ta miałaby dotyczyć praw mniejszości, rozbudowy infrastruktury granicznej, importu energii elektrycznej i szlaków eksportowych dla ukraińskich produktów.

Dlatego oczywiste jest, iż Ukraina musi współpracować z Węgrami w celu rozwiązania kwestii praw mniejszości i innych ważnych kwestii. Należy rozważyć wspólne projekty, takie jak rozwój węzłów logistycznych w pobliżu granic ze wspólnymi inwestycjami węgiersko-ukraińskimi oraz zaangażowanie węgierskich firm w odbudowę Ukrainy. Ponadto Ukraina powinna stosować pragmatyczne podejście, koncentrując się na maksymalizacji wszystkich potencjalnych możliwości.

W związku z chińskimi i innymi inwestycjami wzdłuż granicy Ukrainy z Węgrami, strategiczne dla Ukrainy jest włączenie się w ten rozwój. Ukraina powinna dążyć do zmiany retoryki Węgier ze stawiania żądań na wzajemne wypełnianie międzynarodowych zobowiązań. Prawa mniejszości powinny być regulowane zgodnie ze standardami Rady Europy i UE, przy jednoczesnym uwzględnieniu specyficznych uwarunkowań Ukrainy.

Oczywiste jest, iż Ukrainie brakuje narzędzi i możliwości niezależnego wpływania na politykę innego kraju. To, co Ukraina może i powinna była zrobić na długo przed prezydencją Węgier w UE, to skupić się na komunikacji i dyplomacji publicznej w krajach, w których poparcie dla Ukrainy jest słabsze lub miały miejsce jakieś wyzwania. Na przykład gospodarzem następnej prezydencji w UE będzie Polska, a tylko silna polityka zewnętrzna i dyplomacja mogą złagodzić potencjalne problemy na drodze integracji europejskiej Ukrainy.

Ukraina powinna również wzmocnić swoje sojusze z innymi państwami członkowskimi UE, angażując się w proaktywny dialog i budowanie koalicji w celu zrównoważenia wpływów Węgier. Podkreślając wspólne wartości i wzajemne korzyści płynące z jednolitego stanowiska wobec Ukrainy, Kijów może pracować nad zapewnieniem stałego wsparcia dla swoich europejskich aspiracji. Ponadto Ukraina powinna wykorzystywać międzynarodowe fora i platformy, aby konsekwentnie podkreślać znaczenie swojej suwerenności i szersze implikacje wsparcia UE dla stabilności i bezpieczeństwa w regionie.

Takie wieloaspektowe podejście będzie najważniejsze w poruszaniu się po złożonej dynamice w UE i zapewnieniu korzystnego wyniku dla przyszłości Ukrainy.

Tekst ukazał się 6 sierpnia w języku angielskim na Visegrad Insight.

Photo by Seth Fogelman on Unsplash

Valeriia Novak – Future of Ukraine Fellow 2024 w Visegrad Insight. Urodziła się na Krymie na Ukrainie, w tej chwili mieszka w Kijowie. Ma ponad dziewięcioletnie doświadczenie w sektorze publicznym, w tym w Radzie Najwyższej, Ministerstwie Sprawiedliwości i różnych organizacjach pozarządowych. Valeriia ukończyła staż Schumana w Parlamencie Europejskim i jest laureatką stypendium FCDO na studiach podyplomowych w zakresie komunikacji strategicznej. w tej chwili pełni funkcję kierownika programu w USAID RANG Programme, organizacji zajmującej się wspieraniem ukraińskiego parlamentu w stawaniu się bardziej zorientowanym na ludzi i usprawnianiu procesu legislacyjnego. Jej celem jest wspieranie ukraińskich instytucji na drodze do integracji z UE. Jej głównymi obszarami zainteresowań są zarządzanie i praworządność.

Idź do oryginalnego materiału