W przypadku Polski od momentu złożenia wniosku o członkostwo do wejścia do Unii minęło 10 lat. Macedonia Płn. złożyła taki wniosek 20 lat temu, a perspektyw członkostwa nie widać.
Ostatnie wydarzenia w Mołdawii i w Gruzji potwierdziły, iż proces negocjacji członkowskich z Unią Europejską toczy się dzisiaj w zupełnie innych okolicznościach niż te, które pamiętamy z lat 90. XX wieku. Można zaryzykować tezę, iż warunki, które miała Polska i jej sąsiedzi były „oknem historii”, które niekoniecznie musi się jeszcze powtórzyć.
Rozszerzenie z 2004 roku zakończyło się sukcesem, ponieważ prawie we wszystkich krajach kandydujących jednocześnie wystąpiły trzy czynniki:
- Wysokie poparcie dla członkostwa w danych społeczeństwach oraz konsensus głównych elit politycznych. Przesądziło to o sukcesie przeprowadzenia odpowiednich reform w funkcjonowaniu państwa. Dotyczyło to zarówno demokratyzacji państwa, jak i implementacji wspólnego prawodawstwa unijnego.
2. Względny konsensus wewnątrz samej Unii, iż powinno dojść do rozszerzenia. Nie dotyczył on zawsze samych społeczeństw, ale pogląd ten podzielała większość elit. Co ważne dotyczyło to m.in. Niemiec, w których wszystkie główne partie polityczne traktowały rozszerzenie jako historyczną odpowiedzialność ich kraju, mającą stanowić, przynajmniej częściowo, rodzaj ‘rekompensaty’ za niechlubną, postawę Niemiec wobec tych państw (przede wszystkim Polski właśnie) w historii najnowszej.
3. Brak sił zewnętrznych, które skutecznie blokowały prozachodnią oraz prounijną politykę państw naszego regionu.
Aktualnie brakuje istotnej części powyższych czynników w zasadzie we wszystkich państwach, z którymi rozpoczęto negocjacje członkowskie. Najbliżej ich spełnienia wydają się dwa małe państwa — Albania i Czarnogóra. W pozostałych sytuacja wygląda znacznie gorzej. Pokazuje to choćby przebieg ostatnich wyborów w Mołdawii i Gruzji. W każdym z tych państw brakuje elementu pierwszego i trzeciego. Liczba zwolenników akcesji okazała się problematyczna, brakuje politycznego konsensusu (Mołdawia) lub choćby politycznej woli (Gruzja), aby realnie spełnić wymogi członkostwa. Oczywiście taki stan rzeczy jest spowodowany też czynnikiem trzecim, tzn. silną ingerencją Rosji w politykę wewnętrzną tych państw. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w Serbii. Podczas wyborów parlamentarnych w 2023 roku wykazano liczne nieprawidłowości, efektem jest konsolidacja systemu autorytarnego wokół prezydenta Aleksandara Vučicia. Trudno w tych warunkach myśleć o realnym kontynuowaniu negocjacji akcesyjnych.
Brak spełnienia warunków pierwszego oraz trzeciego implikuje także (choć nie jest jedynym tego czynnikiem) brak warunku drugiego, tj. determinacji obecnej Unii (a szczególnie rządów części państw członkowskich) do rozszerzenia. Mamy w tej chwili do czynienia z nieco odwrotną sytuacją, niż w latach 90. Wtedy, nieco upraszczając, rozszerzenia chcieli „euroentuzjaści”, uważając je za wzmocnienie Unii. Tymczasem ostatnio najbardziej entuzjastyczne poparcie dla wejścia np. Serbii do Unii wykazali podczas spotkania z Vučiciem… Viktor Orbán i Robert Fico, czyli osoby raczej kontestujące obecny model współpracy. Rozszerzenie o takie kraje jak Serbia traktują oni jako szanse na rozmiękczenie współpracy wewnątrzeuropejskiej i znalezienia nowych sojuszników w opieraniu się wobec wypełniania różnych standardów, szczególnie w sferze politycznej. Z drugiej strony coraz więcej polityków i elit w Unii boi się rozszerzania, właśnie w obawie o dalszą „orbanizację” wspólnoty, o paraliżu decyzyjnym nie wspominając.
Specyficzny przypadek braku konsensusu (konkretnie blokada ze strony Bułgarii, wcześniej Grecji), a także sytuacja wewnętrzna, utrudnia także negocjacje Macedonii Północnej. W bardzo trudnej sytuacji jest oczywiście Ukraina. Brutalna ingerencja Rosji nie pozwala spełnić warunku trzeciego. A przedłużający się konflikt może także wpłynąć niekorzystnie na determinację w realizacji pozostałych warunków. Przypadku Turcji, która wniosek o członkostwo złożyła w roku 1987, status kandydata uzyskała w 1999, a formalnie rozpoczęła negocjacje akcesyjne w 2005, w ogóle nie warto dalej rozważać.
Najbliżej spełnienia warunków 1 i 3 są w tej chwili Albania (niedawno rozpoczęto tam negocjacje członkowskie w części obszarów) oraz Czarnogóra (otwarte 33 z 35 obszarów, w tym w 3 negocjacje już zakończone). Ponieważ są to małe kraje, w dodatku położone niejako ‘pomiędzy’ państwami obecnej Unii, stosunkowo najłatwiej w ich przypadku spełnić także warunek drugi. Jednak i w tym przypadku cały proces nie jest łatwy. Obydwa kraje złożyły wniosek o członkostwo ponad 15 lat temu. A końca negocjacji nie widać.
Rafał Dymek
Ekspert Fundacji Schumana
Foto: AA/ABACA / Abaca Press / Forum