Czy Ukraińcy będą mogli zagłosować w najbliższych wyborach samorządowych?

7 miesięcy temu

Jak informuje „Rzeczpospolita”, Związek Ukraińców w Polsce domaga się nadania Ukraińcom nadania praw wyborczych na co najmniej poziomie samorządów gminnych. Gazeta zauważa, iż wprowadzenie praw wyborczych dla cudzoziemców bez polskiego obywatelstwa wymagałoby zmiany kodeksu wyborczego.

Stanowisko w tej sprawie objął prof. Tomasz T. Koncewicz, kierownik Katedry Prawa Europejskiego i Komparatystyki Prawniczej na Uniwersytecie Gdańskim. Profesor zaznaczył, iż prawo UE nie zabrania rozszerzania takiego prawa na obywateli innych państw „o ile nie narusza to unijnych zasad lojalności, solidarności i poszanowania wspólnego interesu”. Dodaje, iż prawa do głosowania w lokalnych wyborach przyznało już wiele państw Unii Europejskiej. Koncewicz podkreśla, iż choćby jeżeli Ukraińcom przyznano prawa w wyborach samorządowych, to nie nie dotyczyłyby one tych najbliższych, zaplanowanych na 7 kwietnia 2024 roku.

W najbliższych dniach upływają bowiem już terminy związane z tymi wyborami, np. do 22 lutego należy zgłaszać kandydatów na członków terytorialnych komisji wyborczych, a do 14 marca – kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast — tłumaczy.

Kolejny przywilej dla obywateli Ukrainy

Niekontrolowana i wzmożona imigracja ludności ukraińskiej do naszego kraju powoduje postępujący proces traktowania ich nie jako gości, a gospodarzy. Można zauważyć, iż od kadencji poprzedniego rządu Ukraińcy zyskują coraz więcej przywilejów, zaczynając od zwolnienia ich z opłat komunikacji miejskiej, zapewnienia pierwszeństwa w kolejce do lekarza, przyjęciu do szkoły i uniwersytetu, zrównania ważności polskiej matury z ukraińską, a kończąc na wypłacaniu świadczeń socjalnych i emerytalnych. Wiele wskazuje na to, iż nowa koalicja rządząca nie poprzestanie na tym i nada naszym sąsiadom zza wschodniej granicy jeszcze więcej dodatkowych praw. Wymienione działania są skandaliczne i prowadzą do destabilizacji codziennego życia Polaków.

Należy zaznaczyć, iż przyzwolenie obcym na udział w życiu politycznych Polski to prosta droga do destabilizacji kraju. Wszyscy ludzie w pierwszej kolejności są związani z ojczyzną i kulturą, w której się wychowali, a państwo, do którego przybili w celach zarobkowych, rozpatrują wyłącznie w kategoriach finansowych. Cudzoziemcom na rękę jest głosowanie za podwyższeniem zasiłków socjalnych czy przyznaniem darmowych mieszkań, jednak w wyniku kryzysu gospodarczego spowodowanego nadmiernym rozdawnictwem, to my odczujemy negatywne konsekwencje, a nie imigranci mogący w każdej chwili wrócić do rodzimego państwa. Duża liczba imigrantów z prawami wyborczymi może również stanowić zagrożenie w razie konfliktu z państwem, z którego przybili. To prosta droga do wybuchu wojny domowej, co najlepiej odzwierciedla obecna sytuacja we Francji oraz w Szwecji po wybuchu wojny w Izraelu. Muzułmańscy przybysze wszczynają zamieszki w europejskich państwach, które zdecydowały się poprzeć swojego sojusznika na Bliskim Wschodzie. Twierdzenie, iż pracowanie, mieszkanie i płacenie podatków w danym kraju powinno automatycznie skutkować przyznaniem praw wyborczych, jest irracjonalne, to rodzaj emocjonalnego szantażu. Nie można przyjechać do obcego państwa i jedynie pracą kupić sobie wpływy polityczne, jeżeli nie ma się rzeczywistych więzi z tym krajem.

Narodowcy.net/businessinsider.com.pl/kresy.pl

Idź do oryginalnego materiału