Czy prorodzinna Polska to już tylko wspomnienie?

6 godzin temu

Szanowni Państwo,

Nasza Ojczyzna to jeden z ostatnich bastionów normalności. Nieustannie opieramy się presji radykalnych organizacji LGBT oraz ich rządowych i zagranicznych promotorów.

Małżeństwo rozumiane jako związek kobiety i mężczyzny, instytucja wyjątkowa i szczególnie ważna dla przyszłości wspólnoty narodowej, wciąż cieszy się – wynikającą z zapisów konstytucyjnych – ochroną.

Duża w tym zasługa organizacji takich jak nasze połączone zespoły Centrum Życia i Rodziny oraz Instytutu Ordo Iuris, które od kilkunastu lat skutecznie reagują na działania lobby LGBT.

Przyznają to choćby nasi przeciwnicy. W ostatnich raportach przygotowanych przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów (ILGA) oraz Europejskie Forum Parlamentarne na rzecz Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych wskazują, iż nasza praca stanowi jedną z większych przeszkód do realizacji postulatów środowisk LGBT.

Nie sposób jednak nie zauważyć, iż od momentu powołania rządu Donalda Tuska działania tych środowisk przybierają na sile.

Czy prorodzinna twarz Polski zostanie zakryta tęczową banderą? Czy szczególna pozycja małżeństwa w porządku prawnym i życiu społecznym zostanie skutecznie zakwestionowana? Wreszcie, czy dojdzie do wyrażenia zgody na adopcję dzieci przez pary homoseksualne?

Na tym wszystkim z pewnością zależy większości polityków rządzącej koalicji.

Nie mam wątpliwości, iż poprzez zdecydowaną i profesjonalną aktywność w dalszym ciągu możemy powstrzymywać te ataki. Jednak niezbędne będzie również Państwa wsparcie i zaangażowanie.

Przypomnijmy: przedstawiony w ubiegłym roku rządowy projekt ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich został – do czego przyczyniły się również przygotowane w ramach naszych zespołów opinie i analizy – „zamrożony”. Jednak niecałe dwa tygodnie po wyborach klub Lewicy złożył analogiczny projekt, a w lipcu zakończyły się jego konsultacje.

Od początku istnienia tego rządu miałem świadomość, iż będzie to jedna z wiodących kwestii. Po ostatniej rekonstrukcji rządu, potwierdziło się, iż związki partnerskie stały się jednym z najważniejszych projektów, czego miał oczekiwać sam premier.

Co zakłada projekt?

Według proponowanych przepisów, związki osób tej samej płci mają korzystać z przywilejów zarezerwowanych do tej pory dla małżeństw, m.in.:

  • mają być rejestrowane w urzędach stanu cywilnego,
  • wspólnie rozliczać podatki,
  • uczestniczyć w sprawowaniu pieczy nad dziećmi adoptowanymi przez partnerów.

W przygotowanej przez zespół ekspertów opinii prawnej zgłoszonej do projektu Lewicy, wskazujemy, iż projekt godzi w konstytucyjną definicję małżeństwa, tworząc instytucję posiadającą liczne przywileje małżeństwa, jednak wolną od obowiązków ciążących na współmałżonkach.

Podkreślamy przy tym nieprzerwanie, iż szczególna pozycja małżeństwa w systemie prawnym, nie wynika z chęci przyznania niektórym członkom społeczeństwa większych przywilejów. Jej źródłem jest oczekiwana korzyść dla Narodu w postaci urodzenia i wychowania potomstwa w najbardziej stabilnym i naturalnym otoczeniu, jakim jest rodzina oparta na małżeństwie kobiety i mężczyzny.

Warto również zwrócić uwagę na niektóre techniczne uwagi do projektu przekazane przez Rzecznika Praw Obywatelskich, który wskazuje, iż „Projekt w zasadzie zrównuje związki partnerskie i małżeństwa pod kątem przywilejów podatkowych. Ze względu na łatwość rozwiązania związku partnerskiego może powstać ryzyko wykorzystania tej instytucji w sposób instrumentalny, jedynie dla optymalizacji podatkowej”.

Zapewniam Państwa, iż nasz zespół analityczny traktuje tę kwestię priorytetowo, na bieżąco monitorując działania legislacyjne w tym obszarze i reagując na nie, gdy tylko jest to konieczne.

Nie możemy dopuścić do uchwalenia tej ustawy!

PODPISUJĘ PROTEST „STOP ZWIĄZKOM PARTNERSKIM!”

Jednak działania prawne nie wyczerpują naszego zaangażowania.

Gdy piszę do Państwa niniejszego maila, Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk ogłosiła, iż kwestia ustawy o związkach partnerskich jest już „dogadana” i zaproponowane rozwiązania mają zadowolić wszystkie partie koalicji. Wiemy jednak, iż w tej sprawie mają się odbyć kolejne spotkania, ponieważ dyskusja ugrzęzła na poziomie ogólnych deklaracji.

Rozłam wśród koalicjantów i napięcia na linii Lewica-PSL to szansa na przekonanie niezdecydowanych, iż wprowadzenie nowej instytucji będzie szkodliwe na wielu płaszczyznach. A już niebawem w sprawie ustawy o związkach partnerskich mają rozmawiać szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz oraz przewodniczący Lewicy Włodzimierz Czarzasty.

Dlatego musimy zrobić wszystko, aby uświadomić posłów PSL w sprawie zagrożeń, płynących z tego projektu. W tym celu przygotowaliśmy ulotkę, która w sposób merytoryczny prezentuje najważniejsze argumenty aksjologiczne, prawne i społeczne przeciwko instytucji związków partnerskich. Pokazujemy konsekwencje do jakich prowadzi ich instytucjonalizacja, łącznie z adopcją dzieci przez pary homoseksualne.

Jest to istotne, ponieważ bez poparcia Polskiego Stronnictwa Ludowego, ustawa nie uzyska większości głosów w Sejmie.

Dlatego chcemy niezwłocznie przygotować pakiety zawierające ulotki i wysłać je do wszystkich posłów PSL.

Mamy przy tym świadomość, iż najsłuszniejsze choćby argumenty mogą nie wystarczyć.

Dlatego gorąco apeluję do Państwa o osobiste zaangażowanie i kontakt z biurami poselskimi przedstawicieli Polskiego Stronnictwa Ludowego, zachęcam do kontaktu telefonicznego bądź mailowego. Już w trakcie batalii aborcyjnych przekonaliśmy się jak skuteczna jest taka oddolna presja – wówczas wspólnym wysiłkiem udało się pokrzyżować działania legislacyjne rządu.

Kto wie – być może nasza inicjatywa przyczyni się przy okazji do pogłębienia sporów w koalicji rządzącej, co z kolei pośrednio przyczyni się do wyhamowania innych szkodliwych przepychanych przez gabinet Donalda Tusków projektów.

Zachęcam Państwa również do pobierania ulotki z naszej strony internetowej, korzystania z zawartych tam argumentów i rozpowszechniania jej w swoich środowiskach. W tej sprawie wciąż panuje wielkie niezrozumienie i konieczne jest przekonywanie osób z naszego otoczenia, iż instytucjonalizacja związków partnerskich będzie miała opłakane skutki społeczne.

Czasu do działania pozostało niewiele, dlatego gorąco Państwa proszę o zaangażowanie!

Proszę mi wierzyć – sukces jest możliwy.

Z analogiczną sytuacją mieliśmy do czynienia w 2013 roku, kiedy forsowano projekt ustawy antydyskryminacyjnej. Zmobilizowaliśmy wówczas do reakcji opinię publiczną (nasz protest podpisało ponad 140 000 Polaków!), zainteresowaliśmy naszą kampanią media i włączyliśmy się w prace legislacyjne.

W efekcie ustawa trafiła do sejmowej „zamrażarki” i wraz z końcem kadencji – upadła.

Z Państwa pomocą możemy ten sukces powtórzyć!

Dodatkowo, jesienią ukaże się książka mojego kolegi z Zarządu naszych połączonych zespołów mec. Rafała Dorosińskiego „W obronie małżeństwa”. Książka, skierowana do wszystkich, którym leży na sercu dobro rodziny, w racjonalny i jasny sposób tłumaczy konsekwencje redefinicji pojęcia małżeństwa, odsłaniając przy tym intencje forsujących je środowisk.

Z pewnością o wydaniu książki będę Państwa jeszcze informował.

Wierzę, iż dzięki naszym wysiłkom ustawa nie wyląduje na biurku prezydenta Karola Nawrockiego, ale musimy być przygotowani na każdy scenariusz.

Pozostaje więc jeszcze jedna linia obrony przed tym szkodliwym projektem – prezydenckie weto.

Dlatego jeszcze w ubiegłym roku przygotowaliśmy apel wzywający Prezydenta do niepodpisywania ustawy. Już podpisało go ponad 55 000 osób! To duża liczba, ale chcemy by podpisów było jeszcze więcej. Zależy mi aby ich liczba przekroczyła choćby 100 000!

Prezydent musi widzieć, iż nasze argumenty rezonują w przestrzeni publicznej i rzeczywiście popierają je rzesze zdeterminowanych obywateli.

Dlatego bardzo Państwa proszę o włączenie się w nasz protest i podpisanie apelu „Stop związkom partnerskim!”, który kierujemy do Prezydenta.

PODPISUJĘ APEL DO PREZYDENTA!

Na koniec chcę zwrócić uwagę na ostatnią kwestię.

Doświadczenia państw zachodu pokazują niezbicie, iż instytucjonalizacja związków partnerskich to wstęp do legalizacji adopcji przez pary homoseksualne.

Dlatego opór przeciwko projektowi Lewicy jest również walką w obronie dzieci, którym w przyszłości odbierze się szansę na dorastanie i rozwój w najbardziej naturalnym, bezpiecznym i przyjaznym środowisku, jakim jest rodzina oparta na małżeństwie.

Świadectwa osób wychowywanych przez pary homoseksualne przejmują smutkiem.

Heather Barwick, która dorastała przy dwóch matkach, przekonuje, iż dziecko potrzebuje zarówno matki jak i ojca, a brak taty w swoim życiu dotkliwie odczuwa po dziś dzień, przez co bardzo cierpi.

Robert Oscar Lopez, również wychowany przez dwie matki, zarzuca im swoje problemy emocjonalne, seksualne, wycofanie społeczne i nieumiejętność odnalezienia się w świecie.

Katy Faust, także pochodząca z takiego domu stwierdza, iż wobec „marzeń” reprodukcyjnych dorosłych i ich wymysłów najbardziej cierpią dzieci, a pomysł skazania ich na dorastanie w homoseksualnym domu zwyczajnie obraża Boga.

Każdy z tych przykładów pokazuje, jak skrzywdzeni są ludzie od samego początku pozbawieni tego, co jest im naturalnie należne.

Niestety mało kto dostrzega ten dziś związek.

W dalszej perspektywie prowadzi to do zgody na powoływanie do życia dzieci z intencją pozbawienia ich przynajmniej jednego z ich biologicznych rodziców, co byłoby samo w sobie formą przemocy oraz do zgody na handel tak poczętymi dziećmi, kupowanymi od kobiet odpłatnie udostępniających swój „brzuch”.

Wierzę, iż nie chcą Państwo do tego dopuścić.

Dlatego raz jeszcze proszę o Państwa zaangażowanie! Przypomnę, co można zrobić:

  • Zachęcam Państwa do złożenia podpisu pod apelem do prezydenta Nawrockiego, co można uczynić tutaj – https://stopzwiazkompartnerskim.pl/.
  • Zachęcam do pobrania formularza, wydrukowania go i zbierania podpisów w swoim otoczeniu, wśród bliskich, a może choćby nieznajomych – tutaj każdy podpis się liczy. Podpisane listy proszę przesyłać na nasz adres: Centrum Życia i Rodziny, Plac Bankowy 2, 00-095 Warszawa.
  • Zachęcam do pobrania ulotek i dzielenia się nimi wśród znajomych, aby informacje o zagrożeniach dotarły do każdego Polaka.
  • Zachęcam do kontaktu z biurami poselskimi posłów PSL i wywierania na nich presji w cellu odrzucenia projektu.

My w dalszym ciągu będziemy alarmowali i organizowali sprzeciw opinii publicznej oraz wykorzystywali wszelkie dostępne kanały, aby wpływać na proces legislacyjny. Tak jak pisałem – nasi analitycy trzymają rękę na pulsie i jesteśmy gotowi do przygotowywania wszelkich niezbędnych materiałów i dokumentów, które pomogą zatrzymać ten niekorzystny projekt. Będziemy także rozpowszechniali wśród decydentów przygotowane opracowania. Planujemy płatną promocję naszej inicjatywy w mediach społecznościowych, aby otwierać oczy kolejnych Polaków.

Te wszystkie działania będą możliwe pod warunkiem Państwa wsparcia. Musimy ponosić koszty związane z pracą ekspertów, uiszczać niebagatelne opłaty pocztowe, pokryć koszty druku i promocji tych inicjatyw w internecie. Państwa pomoc jest nieodzowna, aby doprowadzić sprawę do końca!

WSPIERAM MISJĘ CENTRUM ŻYCIA I RODZINY

Jestem pewien, iż nasze wspólne zaangażowanie sprawi, iż nie tylko po raz kolejny obronimy instytucję małżeństwa przed atakami lewicowych radykałów, ale również uchronimy dzieci przed uprzedmiotowieniem i zrobimy wszystko, by zapewnić im najlepsze, najbezpieczniejsze i najbardziej naturalne warunki do dorastania i rozwoju. jeżeli ta ustawa przejdzie – ruszy lawina zmian, których konsekwencji prawie nikt sobie w Polsce nie życzy.

Ale wówczas będzie już za późno.

Bardzo dziękuję za Państwa zaangażowanie i pozdrawiam

Marcin Perłowski

Dyrektor Centrum Życia i Rodziny

Idź do oryginalnego materiału