Kieleccy radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości apelują do władz miasta o wznowienie miejskiego programu „Stop dla czadu”. Inicjatywa polegała na zakupie i wydawaniu mieszkańcom czujników czadu. Radni chcą by projekt był procedowany na sesji w czwartek, 16 stycznia.
Program zapoczątkowany w 2016 roku przez prezydenta Wojciecha Lubawskiego został przerwany przez jego następcę Bogdana Wentę. Wycofanie się z kontynuacji finansowania zakupu czujników tłumaczono brakiem pieniędzy na ten cel.
W 2016 roku miasto zakupiło prawie 28 tys. czujników za kwotę około 1,3 mln zł. W 2022 roku ratusz wycenił, iż wydanie kielczanom niemal 30 tys. urządzeń mogłoby kosztować około 3 mln zł.
Marcin Stępniewski, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, iż wznowienie programu nie powinno podlegać jakiejkolwiek dyskusji. Radny wskazuje, iż mimo możliwości wygospodarowania pieniędzy na ten cel w 2023 oraz 2024 roku w budżecie Kielc wciąż nie uwzględniono takiego wydatku.
– Program spotkał się z dużym zainteresowaniem, ponieważ rozdano ponad 25 tys. czujników. Zgodnie z danymi, które pozyskaliśmy od Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach rocznie straż pożarna wyjeżdża ponad 100 razy do przypadków związanych z zagrożeniem tlenkiem węgla. To bardzo dużo. Aby zagwarantować bezpieczeństwo kielczan, przywrócenie takiego programu w naszej ocenie jest niezbędne – mówi.
Karol Wilczyński, przewodniczący rady miasta oraz radny z klubu Koalicji Obywatelskiej jest zdania, iż inicjatywa radnych PiS jest godna rozważenia. Zastrzeżenia wzbudza jednak sposób procedowania sprawy a dokładnie złożenie dokumentu dzień przed sesją.
– Uchwała została złożona bardzo późno, bo dzień przed sesją. Zgodnie z przyjętymi zasadami będziemy dążyli do wprowadzenia jej do porządku obrad. jeżeli dokument uzyska odpowiednie opinie to zostanie ona poddana głosowaniu – tłumaczy.
Karol Wilczyński przypomina jednocześnie, iż dyskusja na ten temat mogła odbyć się w trakcie konstruowania budżetu miasta na 2025 roku, czyli w listopadzie ubiegłego roku.
– Co do słuszności raczej nikt w radzie miasta nie ma wątpliwości. Poprzedni program oceniam bardzo dobrze. Należy jednak pamiętać, iż został on przygotowany w przemyślany sposób, a pieniądze na ten cel zabezpieczono wcześniej – komentuje Karol Wilczyński.
Marcin Stępniewski wstępnie szacuje, iż zakup około 20 tys. urządzeń wykrywających tlenek węgla mógłby zamknąć się w kwocie około 2 mln zł.
Radny PiS przyznaje, iż choćby w przypadku wznowienia programu przez obecne władze nowe czujniki czadu mogłyby trafić do kielczan najwcześniej w okresie grzewczym 2025/2026. Decyzja w sprawie uchwały kierunkowej dotyczącej wznowienia programu „Stop dla czadu” zapadnie w czwartek, 16 stycznia.